Koalicja rządząca odsłoniła polityczne zamiary: wspólnym kandydatem na szefa Najwyższej Izby Kontroli (NIK) ma zostać 47-letni Mariusz Haładyj, obecny prezes Prokuratorii Generalnej. Informację ujawnił sekretarz Rady Ministrów Maciej Berek, zapowiadając, że kandydaturę formalnie złoży marszałek Sejmu Szymon Hołownia. Jeśli sejmowa większość oraz Senat poprą tę decyzję, miejsce Mariana Banasia, którego sześcioletnia kadencja wygasa 30 sierpnia, zajmie prawnik kojarzony dotąd z ochroną interesu Skarbu Państwa.
Prezesa NIK powołuje Sejm bezwzględną większością głosów (231 głosów „za”) na wniosek marszałka Sejmu lub co najmniej 35 posłów; konieczna jest jeszcze zgoda Senatu – procedurę reguluje art. 15 ustawy o NIK.
Koalicja liczy 248 mandatów, więc „arcytrudny próg” bezwzględnej większości jest w jej zasięgu. Głosowanie w Sejmie ma odbyć się na przełomie sierpnia i września, tak aby nowy prezes objął stanowisko tuż po wygaśnięciu kadencji Banasia.
Dlaczego odwołanie Mariana Banasia?
Koalicja wielokrotnie krytykowała obecną praktykę kontrolerską NIK jako „zawieszoną między młotem a kowadłem politycznej wojny”, zarzucając prezesowi nadmierne angażowanie Izby w spory z poprzednim rządem.
Sejm już w maju zwrócił się do prokuratury o informacje dotyczące śledztwa wobec Banasia; w lipcu Komisja do Spraw Kontroli Państwowej przyjęła wniosek o jego odwołanie, „by zamknąć trwający od pięciu lat kryzys zaufania”.
Wymiana prezesa NIK to „kamień milowy” dla koalicji – pierwszy w mijającej kadencji ruch kadrowy w konstytucyjnym organie kontroli. Opozycja porównuje go do partii szachów, w której „król pozostaje ten sam, ale wieża zmienia kolor”. Analitycy dostrzegają, że Haładyj – prawnik bez ambicji partyjnych – może być „złotym środkiem” między kontrolą a stabilnością administracji.
Decyzja o nominacji spadła „jak grom z jasnego nieba”, lecz w kuluarach „wszystkie znaki na niebie i ziemi” wskazywały, że koalicja będzie szukać kandydata z korzeniami poza polityką. Teraz „piłka jest po stronie Sejmu i Senatu” – a finał tej rozgrywki pokaże, czy Izba „odbije się od dna”, czy pozostanie „kulą u nogi” polskiej administracji.
źródło zdjęcia: https://x.com/EdiBrzezinski/status/1912082099261075784/photo/1

