„Od początku wojny w Gazie średnio co godzinę ginie dziecko. To tak, jakby każdego dnia izraelska armia zabijała całą szkolną klasę” – mówiła współprzewodnicząca partii Razem Aleksandra Owca w rozmowie w Kanale Zero. To zdanie wybrzmiało jak oskarżenie, ale i jak przypomnienie o tragedii, która trwa nieprzerwanie od dwóch lat.
Według danych Washington Post, w lipcu 2025 roku opublikowano listę 19 tysięcy dzieci, które zginęły w Gazie. Wśród nich były noworodki, które nie zdążyły jeszcze nauczyć się mówić ani chodzić.
Widmo głodu
Owca podkreśliła, że wraz z bombardowaniami nadszedł kolejny cios – głód. Po wprowadzonej 2 marca całkowitej blokadzie pomocy humanitarnej, Gaza znalazła się na skraju katastrofy. Choć 26 maja Izrael formalnie ogłosił jej częściowe zniesienie, system dystrybucji żywności został zredukowany z około 400 punktów ONZ do zaledwie czterech.
Dojście do nich oznacza dla Palestyńczyków narażenie życia. Według ONZ, izraelskie wojsko wielokrotnie otwierało ogień do osób oczekujących w kolejkach po jedzenie. Ponad tysiąc osób zginęło w takich okolicznościach. Z danych WHO wynika, że tylko w lipcu odnotowano 63 zgony związane z niedożywieniem – więcej niż w poprzednich miesiącach łącznie.
Głód jako narzędzie wojny
Amnesty International uznało, że głodzenie ludności cywilnej to nie przypadek, lecz świadoma taktyka izraelskiego rządu. Owca przypomniała, że Międzynarodowy Trybunał Karny już postawił przywódcom Izraela zarzuty dotyczące wykorzystywania głodu jako broni wojennej. Podobne stanowisko zajęły także izraelskie organizacje praw człowieka, nazywając działania własnego rządu ludobójstwem.
Europa i milczenie Polski
Na świecie coraz częściej słychać głosy o konieczności uznania państwowości Palestyny – deklarują je nawet dotąd ostrożne Francja czy Wielka Brytania. „Nawet Donald Trump przyznał, że w Gazie panuje głód” – zauważyła Owca.
Na tym tle szczególnie krytycznie wybrzmiała jej ocena Donalda Tuska. Premier Polski, jeszcze w styczniu, zapewniał Netanjahu o bezkarności na terenie kraju, by teraz ograniczyć się do tweetów o „przyzwoitości”. „Okrągłe słowa nie nakarmią głodnych. Nie uratują palestyńskich dzieci przed bombardowaniami” – mówiła Owca.
Postulaty Razem
Polityczka wezwała do konkretnych działań:
- Embargo na handel bronią – Polska wciąż wydaje zezwolenia na eksport uzbrojenia, które może być używane w Gazie.
- Sankcje personalne – podobne do tych, które Unia nałożyła na Rosję.
- Zawieszenie umów handlowych z Izraelem – w tym unijnej umowy stowarzyszeniowej.
Razem prowadzi rozmowy z europejską lewicą na temat obywatelskiej inicjatywy wstrzymania handlu z Izraelem.
„Nigdy więcej”
Na zakończenie Owca odwołała się do historii: „Nigdy więcej oznacza nigdy więcej – nigdzie, wobec nikogo”. To, jak podkreśliła, lekcja wyniesiona z powstania w getcie warszawskim i tradycji bundowskiej. „Wybór jest prosty: działać albo dalej przyzwalać na ludobójstwo” – stwierdziła.
Justyna Walewska

