W porannej rozmowie z Bogdanem Rymanowskim na antenie Radia ZET, Ewa Zajączkowska-Hernik – polityczka związana z Konfederacją – zaskoczyła słuchaczy deklaracją, która wywołała natychmiastową burzę w mediach społecznościowych. Pytana o zapinanie pasów bezpieczeństwa w samochodzie, odpowiedziała: „Różnie… Czasami zapinam pasy, a czasami nie. Czasami zapinanie pasów też bywa niebezpieczne, w zależności od wypadku. To jest ryzyko, które podejmuję”.
„Ryzyko, które podejmuję”
Choć w kontekście wolności jednostki i niechęci do regulacji państwowych wypowiedź może wydawać się spójna z narracją Konfederacji, trudno przejść obok niej obojętnie. Sugestia, że zapinanie pasów może być niebezpieczne i że ich używanie to wyłącznie kwestia indywidualnego wyboru, stoi w sprzeczności z obowiązującym prawem i wiedzą medyczną.
Statystyki są jednoznaczne: pasy bezpieczeństwa ratują życie. Według danych WHO, ich zapięcie zmniejsza ryzyko śmierci w wypadku o około 45–50%. W Polsce, podobnie jak w większości krajów europejskich, obowiązek zapinania pasów dotyczy zarówno kierowców, jak i pasażerów – bez względu na zajmowane miejsce w pojeździe.
Eksperyment polityczny czy nieodpowiedzialność?
Wypowiedź Zajączkowskiej-Hernik została szybko podchwycona przez internautów, którzy nie kryli oburzenia. Komentarze w mediach społecznościowych oscylowały między ironią a bezpośrednią krytyką. Wskazywano, że polityczka daje zły przykład i trywializuje podstawowe zasady bezpieczeństwa drogowego.
Choć przedstawiciele Konfederacji wielokrotnie podkreślali swoje przywiązanie do wolności osobistej i sprzeciw wobec „nadmiernej opiekuńczości państwa”, takie deklaracje, padające z ust osoby publicznej, budzą pytania o granice tej retoryki. Czy wolność oznacza także świadome łamanie prawa i narażanie życia?
Polityka kontra zdrowy rozsądek
Choć być może intencją polityczki było zaakcentowanie indywidualizmu i niechęci do przymusów, efekt końcowy rozmija się z odpowiedzialnością, jaka powinna towarzyszyć osobom publicznym. W dobie rosnącej liczby wypadków drogowych i kampanii społecznych na rzecz bezpieczeństwa, podważanie sensu zapinania pasów brzmi jak powrót do retoryki sprzed dekad.
Na razie nie wiadomo, czy Konfederacja odniesie się oficjalnie do słów swojej przedstawicielki. Jedno jest pewne: ta wypowiedź zostanie zapamiętana – jako symbol ideologicznego absolutyzmu lub po prostu jako lekcja, że wolność nie zwalnia z odpowiedzialności.
źródło zdjęcia: https://x.com/KoneserUnii/status/1905171453139443839/video/1
MS

