Antoni Macierewicz od lat funkcjonuje w polskiej polityce jako postać kontrowersyjna, ale dla wielu także niezłomna. Dla części środowisk politycznych pozostaje celem nieustannego ataku tj. „zwierzyną łowną”. We wtorek Sejm zdecydował o uchyleniu jego immunitetu poselskiego.
W obecnej kadencji parlamentu coraz częściej obserwujemy głosowania nad uchyleniem immunitetów, które zdają się przeważać nad pracą legislacyjną i tworzeniem rozwiązań dla obywateli. Jeśli ten trend się utrzyma, Sejm może podzielić się na dwie grupy: tych chronionych konstytucyjnie i tych pozbawionych tej ochrony. Minister sprawiedliwości Waldemar Żurek zapowiada, że to dopiero początek działań w tym kierunku.
240 posłów głosowało za
Decyzja o pozbawieniu Macierewicza immunitetu zapadła po rekomendacji sejmowej komisji regulaminowej, która obradowała w poniedziałek za zamkniętymi drzwiami. W głosowaniu 240 posłów opowiedziało się za możliwością pociągnięcia polityka PiS do odpowiedzialności karnej. Przeciw było 178 parlamentarzystów, a 9 wstrzymało się od głosu.
Wniosek o uchylenie immunitetu złożył 4 lipca były minister sprawiedliwości Adam Bodnar. Dotyczy on działalności komisji badającej katastrofę smoleńską oraz domniemanego ujawnienia przez Macierewicza tajnych materiałów ze śledztwa.
Zaprawiony w bojach o prawdę
To nie pierwszy raz, gdy Antoni Macierewicz staje w obliczu zarzutów związanych z ujawnianiem informacji niejawnych. W przeszłości publikował dokumenty, które miały fundamentalne znaczenie dla opinii publicznej. W 1992 roku ujawnił listę tajnych współpracowników SB, wśród których znaleźli się także działacze opozycji antykomunistycznej, w tym sam prezydent Lech Wałęsa. W 2007 roku przedstawił raport o likwidacji Wojskowych Służb Informacyjnych. Dziś znów jest oskarżany, choć tym razem o ujawnienie danych ze śledztwa smoleńskiego.
Niektórzy twierdzą, że gdyby nie działania Macierewicza, Polska wyglądałaby zupełnie inaczej i niekoniecznie lepiej. Byli funkcjonariusze SB mogliby uchodzić za autorytety, a osoby powiązane z rosyjskimi służbami nadal wpływałyby na krajową politykę. Wiele osób wciąż ma wątpliwości co do oficjalnej wersji wydarzeń z 10 kwietnia 2010 roku, przedstawianej przez Rosję i komisje z czasów rządu Donalda Tuska. Macierewicz pozostaje jednym z nielicznych, którzy mówią o tym otwarcie i bez niedomówień.
Przez lata próbowano podważyć jego wiarygodność, przedstawiając go jako osobę oderwaną od rzeczywistości. Dziś, gdy to nie wystarcza, pojawiają się próby przedstawienia go jako przestępcy. Ale historia pokazuje, że Macierewicz nie raz wychodził z takich sytuacji obronną ręką.
Wiktoria Sikorska

