Statystyki Eurostatu nie pozostawiają złudzeń – Polska znalazła się w niechlubnej czołówce krajów Unii Europejskiej pod względem liczby utonięć. W 2022 roku życie w wodzie straciło 535 osób, co plasuje nas tuż za Francją i Niemcami.
Z czego wynikają te niepokojące dane? Odpowiedź nie jest tak oczywista, jak by się mogło wydawać.
Alarmujące dane
Francja odnotowała 784 utonięcia, Niemcy – 542, a Polska – 535. Za nami uplasowały się m.in. Rumunia (472) i Hiszpania (449). Najbezpieczniejsze pod tym względem okazały się niewielkie kraje: Luksemburg (1 ofiara), Malta (3), Cypr (13) czy Słowenia (25).
Choć w całej Unii Europejskiej liczba utonięć w 2022 roku spadła o 194 przypadki (o 3,9 proc.), Polska poszła pod prąd tego trendu, notując wzrost o 69 ofiar w porównaniu do roku poprzedniego.
Struktura ryzyka
Analizy wskazują, że najbardziej narażoną grupą pozostają mężczyźni, osoby o niższym wykształceniu oraz mieszkańcy wsi. Widać tu wyraźne nierówności społeczne – w regionach o dużej liczbie jezior i naturalnych zbiorników wodnych, jak Warmia i Mazury czy Kujawy, ryzyko jest szczególnie wysokie.
W badaniach epidemiologicznych podkreśla się, że śmiertelność w Polsce z powodu utonięć bywa nawet o połowę wyższa niż średnia unijna. Obok takich statystyk nie można przejść obojętnie.
Zapobieganie tragediom
Eksperci Światowej Organizacji Zdrowia podkreślają, że utonięciom można skutecznie przeciwdziałać. Kluczowe znaczenie mają działania profilaktyczne: powszechna nauka pływania, edukacja w zakresie bezpieczeństwa wodnego, stosowanie kamizelek ratunkowych, a także zabezpieczanie dostępu do zbiorników wodnych. Istotne jest również szkolenie świadków zdarzeń w zakresie udzielania pierwszej pomocy i resuscytacji.
Potrzeba systemowych działań
Choć na tle całej Unii Europejskiej widać pozytywny trend spadkowy, Polska wciąż pozostaje w grupie krajów najbardziej dotkniętych problemem utonięć. To nie tylko kwestia statystyki, lecz także wyzwanie dla zdrowia publicznego. Każda liczba w tabeli to dramat rodzinny i sygnał, że bez działań systemowych kolejne sezony letnie mogą przynosić podobne dane.
Justyna Walewska

