W poniedziałkowy poranek, 25 sierpnia, w miejscowości Jankowy w powiecie kępińskim (woj. wielkopolskie) wybuchł ogromny pożar hali produkcyjnej należącej do zakładu meblarskiego. W budynku składowano m.in. pianki poliuretanowe używane do produkcji materacy, co sprawiło, że ogień rozprzestrzeniał się wyjątkowo szybko.
Słup dymu nad regionem
Pożarowi towarzyszył gęsty, czarny dym, który unosił się wysoko w powietrze i był widoczny nawet z odległych miejscowości. Dach budynku nie wytrzymał wysokiej temperatury i zawalił się, a sama hala o powierzchni około 2 tys. m² uległa znacznym zniszczeniom.
Strażacy w akcji
Do walki z żywiołem skierowano kilkanaście zastępów straży pożarnej – w kulminacyjnym momencie działało ich aż 16. Ratownicy gasili ogień i starali się opanować sytuację, a jednocześnie zabezpieczali teren, by nie dopuścić do rozprzestrzenienia się pożaru na sąsiednie obiekty.
Ranna osoba i apel do mieszkańców
Jedna z osób pracujących w hali została poszkodowana – trafiła do szpitala z objawami zatrucia dymem. Lekarze uspokajają, że jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Władze gminy Baranów, na której terenie leży miejscowość Jankowy, zaapelowały do mieszkańców, aby pozostali w domach i zamknęli okna, ponieważ unoszący się dym może być szkodliwy dla zdrowia.
Trudne dogaszanie
Choć strażacy szybko opanowali najgroźniejsze płomienie, prace gaśnicze i dogaszanie trwały wiele godzin. Nadal nie wiadomo, co było przyczyną wybuchu ognia ani jakie są pełne straty materialne.
źródło zdjęcia: FB/Strażacy i Strażaczki

