W ostatnich dniach miała miejsce spektakularna konfrontacja lotnicza pomiędzy Indiami a Pakistanem. W powietrzną bitwę zaangażowano aż 125 myśliwców z obu stron. Według doniesień CNN, starcie trwało ponad godzinę i rozgrywało się na przestrzeni około 160 kilometrów, choć żadna ze stron nie naruszyła granic przestrzeni powietrznej przeciwnika.
Powodem ostrożności była chęć uniknięcia eskalacji konfliktu i kompromitacji – obie strony pamiętają wydarzenia z 2019 roku, kiedy to indyjski pilot został pojmany po zestrzeleniu jego maszyny przez Pakistan. Tym razem zarówno pakistańskie, jak i indyjskie lotnictwo utrzymało się w obrębie swoich granic.
Bezpośrednim impulsem do całej operacji była akcja militarna Indii, nazwana „Operacją Sindoor”. Została ona przeprowadzona w odwecie za atak terrorystyczny w regionie Kaszmiru, w wyniku którego zginęło 26 osób. Indyjskie siły zbrojne przeprowadziły precyzyjne uderzenia na terytorium Pakistanu, uderzając w obiekty określane jako bazy i wyrzutnie wykorzystywane przez ugrupowania terrorystyczne.
W odpowiedzi strona pakistańska poinformowała o zestrzeleniu pięciu indyjskich maszyn. Napięcie w regionie gwałtownie wzrosło – część pakistańskiej przestrzeni powietrznej została zamknięta, a wiele międzynarodowych lotów zostało odwołanych lub przekierowanych.
Społeczność międzynarodowa, w tym ONZ, wyraża głębokie zaniepokojenie rozwojem sytuacji między tymi dwoma krajami dysponującymi bronią nuklearną. Pojawiają się liczne apele o opanowanie emocji i rozwiązanie konfliktu na drodze dialogu.

