Prześladowca Miley Cyrus trafił w ręce policji. Czego od niej chciał?

Miley Cyrus pamiętamy z głównej roli w serialu „Hanna Montana”. Poznaliśmy ją jako uroczą, skromną i niezwykle utalentowaną dziewczynę.

Z biegiem czasu wyrosła na wielką gwiazdę i skandalistkę. Porównywano ją nawet do Britney Spears. Miley lubi zaskakiwać strojem oraz zachowaniem. Przez wiele lat była związana z Liamem Hemsworthem. Jednak wszystko zaczęło się psuć krótko po ślubie. Cyrus wdała się w romans z inną kobietą i na tym jej małżeństwo się zakończyło. Ze swoją kochanką była związana przez zaledwie 6 tygodni, gdy i ten związek się rozpadł. Jakby tego było mało, Miley ma teraz mnóstwo problemów osobistych. Czy zagraża jej niebezpieczeństwo?

Wiele wschodzących gwiazd często nie myśli o tym, że wśród wiernych i cudownych fanów mogą się znaleźć tacy, którzy są groźni. O istnieniu takowych przekonali się na własnej skórze między innymi Madonna i Brad Pitt.

Z Miley było podobnie. Gwiazda występowała na scenie w Las Vegas. Nagle ochroniarze w tłumie wypatrzyli kogoś, kto już dobrze znali. Był nim David Rumsey, prześladowca piosenkarki.

Z ustaleń wynika, że Rumsey od dawna dawał niepokojące dla policji sygnały. Wypisywał dziwne rzeczy na Twitterze, między innymi, że chce zapłodnić Miley, że zamierza wskrzesić Michaela Jacksona oraz Prince’a. To jego wpis, który wskazał na nieszczęście, do którego mogło dojść, gdyby nie reakcja służb:

„Przepraszam, że zrobiłem ci krzywdę (…) to wina Trumpa. Zabawiłaś się mną. (…) Jestem królem królów. Mam nadzieję, że porozmawiamy osobiście w Las Vegas”

Na razie nie mamy informacji na temat konsekwencji postępowania Davida Tumseya.

Komentarze