Setki tysięcy poszkodowanych klientów, miliardowe zyski dla deweloperów i państwo, które przez lata bezradnie rozkładało ręce. Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, ministra funduszy i polityki regionalnej, zapowiedziała ofensywę przeciwko procederowi „pseudometrów” – czyli wliczania do powierzchni użytkowej mieszkań przestrzeni pod ścianami, które nie są faktycznie dostępne dla mieszkańców.
W mediach społecznościowych posłanka poinformowała o wysłaniu pisma do prezesa UOKiK, w którym pyta, jakie działania podjął urząd, by wymusić na deweloperach stosowanie jednolitych norm pomiaru powierzchni. Pełczyńska-Nałęcz zaznacza, że zbliża się czas rozliczeń i zapowiada projekt ustawy, który ma „zamknąć furtkę do nadużyć raz na zawsze”.
Co to są „pseudometry”?
Praktyka wliczania do metrażu tzw. powierzchni pod ścianami (zamiast wyłącznie powierzchni użytkowej) nie jest nowa. Chodzi o sposób, w jaki deweloperzy obliczają metraż mieszkania – korzystając z normy PN-ISO 9836:1997, która pozwala na pomiar powierzchni po obrysie ścian, zamiast realnie dostępnej dla użytkownika powierzchni podłogi.
Różnica może sięgać nawet kilku procent ceny mieszkania – przy obecnych stawkach oznacza to dziesiątki tysięcy złotych „dopłacanych” przez klienta za przestrzeń, której nie może wykorzystać. Choć już w 2020 roku Polska Federacja Rynku Nieruchomości zalecała stosowanie nowszej normy (PN-ISO 9836:2015), wiele firm pozostało przy tej korzystniejszej dla nich.
Państwo na zbyt krótkiej smyczy
Z jednej strony – mamy świadomość nadużycia. Z drugiej – brak jednoznacznych przepisów, które by je skutecznie eliminowały. Do tej pory nieliczne interwencje UOKiK kończyły się upomnieniami bądź drobnymi karami, bez wpływu na systemową zmianę. Ministerka podkreśla: „Państwo nie może być bezradne wobec takich nieuczciwych praktyk. UOKiK musi działać skutecznie”.
Sprawa „pseudometrów” staje się symbolem szerszego problemu: nierównej relacji między deweloperami a klientami, a także słabości państwa wobec interesów silnych grup rynkowych. To nie tylko kwestia precyzyjnych obliczeń, ale realnych konsekwencji finansowych dla tysięcy rodzin.
We wrześniu projekt ustawy
Resort funduszy zapowiada, że we wrześniu przedstawi projekt ustawy, który wymusi jednolitą metodologię liczenia powierzchni użytkowej – wyłącznie w oparciu o metraż netto, czyli faktycznie dostępny dla użytkownika. Projekt ma również przewidywać sankcje dla deweloperów stosujących inne normy.
Wpisuje się to w zapowiadane przez rząd „odwracanie polityki mieszkaniowej z głowy na nogi”. Jak zaznacza Pełczyńska-Nałęcz, zmiany te wymagają czasu, ale prowadzone są „systemowo i konsekwentnie”. Celem jest większa przejrzystość rynku i ochrona klientów – zwłaszcza tych kupujących pierwsze mieszkanie.
Sygnał dla rynku?
Pismo do UOKiK i zapowiedź ustawy to nie tylko polityczna deklaracja, ale wyraźny sygnał dla rynku: czasy tolerowania samowolki deweloperskiej mogą się kończyć. To także zapowiedź zmiany języka, którym mówi państwo – nie jako bezradny arbiter, ale jako regulator dbający o interes publiczny.
Magdalena Strupiechowska

