Bez WIZ do USA? Tak, ale… nie zawsze!

Bez wiz do USA pojedziemy już za kilka miesięcy. Jednak, wbrew zapowiedziom o spełniającym się właśnie „American Dream”, Polaków na lotnisku w Stanach może czekać niemiła niespodzianka. O naszym „być albo nie być” w USA zadecyduje urzędnik imigracyjny.

 

O tym, że Prezydent Donal Trump podpisał dokumenty mające umożliwić ruch bezwizowy z Polską informowaliśmy w piątek. Polacy będą mogli podróżować do USA bez wiz na 90 dni – w celach turystycznych lub biznesowych. Jeżeli chcielibyśmy pojechać tam w innym celu, na przykład do pracy, nadal będzie nas obowiązywać klasyczna wiza.

 

Przypomnijmy: Najważniejsze dla obywateli RP będzie zarejestrowanie się i uzyskanie autoryzacji w systemie ESTA – Elektronicznym Systemie Autoryzacji Podróży. Jednakże taka zgoda nie będzie jednoznaczna z wejściem na teren USA.

 

W tej chwili przy wjeździe do Stanów obowiązuje nas tzw. promesa wizy, która kosztuje 160 dolarów. W ten sposób przechodzimy wstępną weryfikację. Ale ostateczną decyzję o tym, kto zostanie wpuszczony, podejmują odpowiednie służby na lotnisku.

 

W tym temacie niewiele się zmieni. Niezależnie od tego, czy będziemy mieć wizę, czy nie – urzędnicy mogą nas po prostu nie wpuścić. Nie ma reguły. Nie wiadomo, od czego to zależy. Wystarczy „nie spodobać się” urzędnikowi imigracyjnemu podczas rozmowy. Jeżeli kontrolujący stwierdzi, że cel podróży jest inny niż turystyczny, a przykładowo jest nim praca, to ze zwiedzaniem stanów możemy się pożegnać.

 

Co wtedy?

Odmowa możliwości wjazdu na teren USA oznacza, że obywatel Polski zostanie zatrzymany na lotnisku i musi wrócić do Polski najbliższym samolotem. Niestety, na własny koszt. Jeżeli nie dysponujemy gotówką czy kartą płatniczą, mamy prawo skontaktować się z konsulem. Pomoże on załatwić formalności i w razie potrzeby – pożyczy pieniądze.Oczywiście będziemy musieli całą kwotę oddać zaraz po powrocie.

 

Pamiętać należy także o bezwzględnym prawie amerykańskim, według którego prawo bezwizowe nie obowiązuje osób, które po 1 marca 2011 roku odwiedziły Iran, Irak, Libię, Somalię, Jemen, Sudan, Syrię i Koreę Północną.

 

Oprac. Kamila Wolny

Foto: Pixabay

Komentarze