Czy serialowa fikcja może ukraść rzeczywiste życie? Tego zdania jest Viola, twórczyni instagramowego profilu @frogshoposting, znana jako „żabiara”. Jej działalność — memiczny, autoironiczny i społecznie rezonujący komentarz do pracy w sieci sklepów Żabka — zdobyła popularność i lojalną publiczność. Dziś ta sama publiczność pyta: czy Netflix wykorzystał Violi pomysł, nie pytając jej o zgodę?
Wątpliwości budzi postać z serialu „Aniela”, kasjerka Oliwka Przegryw01 — kolorowowłosa, sarkastyczna, robiąca content na Instagramie i balansująca między klasowym przegrywem a popkulturową samoświadomością. Do złudzenia przypomina twórczynię Frogshoposting. Viola nie ma wątpliwości — to postać stworzona na jej wzór, mimo braku formalnej współpracy. I jak twierdzi: nie po raz pierwszy.
#NiePuszczęTegoPłazem — część druga
To nie pierwszy raz, gdy Viola mierzy się z instytucjonalnym podkradaniem swojego pomysłu. Wcześniej w ogniu krytyki znalazła się sama Żabka, która — według relacji Violi — po cichu zaczęła kopiować jej styl memicznej komunikacji. Gdy społeczność zareagowała oburzeniem, pojawiły się półprzeprosiny i hasło: „Nie puszczę tego płazem”. Żabka milcząco przyznała, że wie, kim jest Viola, ale współpracy nigdy nie nawiązała.
Z „Anielą” sytuacja wygląda podobnie, ale jest jeszcze bardziej skomplikowana. Jak opowiada Viola w rozmowie z Kasią Babis, kilka lat temu została zaproszona przez scenarzystę serialu na spotkanie. Miała współtworzyć postać kasjerki — influencerkę, która swoją rozpoznawalność zawdzięcza opowieściom z zaplecza sklepu. Pomysł umarł, kontakt się urwał. A teraz… postać się pojawiła. Bez niej.
Estetyka zapożyczona, treść przekręcona
Nie chodzi tylko o wizualne podobieństwa — fryzurę, ubiór, sposób mówienia. Viola wskazuje, że serialowa Oliwka operuje na przekonaniu, że „kultura przegrywu się sprzedaje”. Tymczasem jej własna działalność — mimo ironicznego tonu — była formą miękkiego aktywizmu, który dawał głos kasjerkom i kasjerom. Pokazywała, że praca na kasie to nie przegryw, tylko realna codzienność ludzi, którzy zasługują na empatię. Tymczasem Netflix serwuje karykaturę — i jeszcze nazywa ją satyrą.
Walka Dawida z Goliatem
Viola nie planuje milczeć. Zapowiada, że podejmie kroki prawne przeciwko Netfliksowi. I choć ma świadomość nierówności tej walki, ma też za sobą internetową społeczność. Czy to wystarczy? Pewnie nie. Ale — jak sama mówi — czasem wystarczy samo postawienie granicy. Symbolicznej. Takiej, której nie da się już przeoczyć ani wyśmiać pod memem.
Popkultura i prawa twórców: niebezpieczny precedens
Sprawa Frogshoposting to coś więcej niż anegdota o kasjerce z Instagrama. To pytanie o granice inspiracji w świecie, gdzie kultura internetowa jest towarem, a pomysł — walutą. Viola nie była tylko memiczną figurą. Była autorką stylu, języka i tonu, który najpierw skopiowała Żabka, a potem — twierdzi — Netflix przetworzył na własne potrzeby.
Nie trzeba podpisanej umowy, by wiedzieć, kiedy coś zostało zabrane. Czasem wystarczy echo w relacjach, memach i screenach, które mówią jednym głosem: to przecież jej historia.
źródło zdjęcia: youtube
Justyna Walewska

