Śmierć dziecka w Głogowie! Zaplanowany czyn czy nieszczęśliwy wypadek?
W Głogowie na Dolnym Śląsku doszło do tragicznego wydarzenia, w którym śmierć poniosło roczne dziecko. Zgon spowodowała neuroinfekcja. Do wyjaśnienia została zatrzymana matka i jej partner.
Wychudzone niemowlę
Po otrzymaniu zgłoszenia do akcji przystąpiła straż pożarna i pogotowie. Niezwłocznie po wejściu do mieszkania rozpoczęły się próby ratowania zycia dziecka. Lekarz stwierdził jednak zgon. Wstępne oględziny nie wykazały żadnych zewnętrznych obrażeń, ale ciało było mocno wychudzone. Do wyjaśnienia została zatrzymana matka dziecka oraz jej partner. Kobieta miała ograniczoną władzę rodzicielską. Prokurator ma wnosić o tymczasowy areszt dla obydwu osób.
Przeprowadzono sekcję, wstępne ustalenia potwierdziły znaczne wychudzenie u dziecka. Stwierdzono także przewlekłą neuroinfekcję (…) (Rodzice – red.) narazili dziecko na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia i doprowadzili nieumyślnie do jego zgonu, albowiem niewłaściwie się nim opiekowali. Chłopiec gorączkował, nie przyjmował pokarmów w odpowiednich ilościach, co doprowadziło do wychudzenia. Nie podjęli działań, nie wezwali lekarza – tłumaczyła Lidia Tkaczyszyn, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Legnicy.
Problem z karetką
Pod blok w pierwszej kolejności dotarły zastępy straży pożarnej, karetka pogotowia pojawiła się chwilę później. Pogotowie Ratunkowe w Legnicy przyznaje, że w chwili zgłoszenia nie było żadnego wolnego zespołu RM, wszystkie znajdowały się w trasie. Do zgłoszenia wysłano pierwszy, wolny ZRM, który był akurat w okolicy. Po interwencji dziennikarzy TVN24 zdecydowano o przeprowadzeniu wewnętrznego dochodzenia wyjaśniającego, mimo wszystko rzecznik PR w Legnicy zapewnia, że wszystkie procedury zostały zachowane.
Źródło: TVN24 Wrocław, PAP
Zdjęcie: pixabay