SMUTEK w polskich skokach. To pokazało kruchość życia!

skokach

W jednym z ostatnich wywiadów Stefan Hula ze wzruszeniem wrócił pamięcią do tragicznych wydarzeń sprzed miesiąca. Chodzi o tragedię, która miała miejsce w Szczyrku…

Doszło do wybuchu…

Przed miesiącem w Szczyrku doszło do okropnej tragedii. W wyniku wybuchu gazu zginęło osiem osób, w tym czworo dzieci. Jak się okazuje, skoczek doskonale znał ofiary.

„Ta tragedią wstrząsnęła mną. Znałem te osoby, zwłaszcza świętej pamięci Wojtka Kaima. Te dzieciaki też. Płakałem. Było ciężko. To pokazuje, jak kruche jest nasze życie. Wystarczy chwila i nas nie ma” – mówił 33-latek w rozmowie z Onet Sport.

skokach
Unsplash

Wpadł w dół

Hula przyznaje, że wpadł w prawdziwy dół po tej tragedii.

„To trudny temat. To było akurat przed wyjazdem na zawody do Niżnego Tagiłu. Muszę przyznać. Wpadłem w dołek” – opowiadał Hula o tych smutnych chwilach.

Czy uczestniczył w pogrzebie?

Okazuje się, że skoczek w tym czasie przygotowywał się do bardzo ważnych zawodów, więc nie mógł wziąć udziału w mszy.

„Niestety, nie mogłem też być na uroczystościach pogrzebowych, bo akurat wyjeżdżaliśmy do Engelbergu. Kiedy jednak wróciliśmy, poszedłem razem z rodziną uczcić pamięć tragicznie zmarłych osób. To pokazuje, jak kruche jest nasze życie. Wystarczy chwila i nas nie ma. Korzystajmy zatem z życia i cieszmy się każdym dniem” – mówił skoczek.

skokach
Unsplash

Źródło: Sport.onet.pl

Zdjęcia: Instagram, Unsplash

Komentarze