Stanęły fabryki w Chinach! Czy będzie kolejny kryzys?

Chińskie władze wymusiły na zagranicznych firmach wstrzymanie produkcji, z powodu niedoborów węgla i skokowym wzrostem cen tego surowca. Apple czy Nvidia musiały wygasić produkcję swoich podstawowych produktów. Taki przestój odbije się na końcowym odbiorcy, czyli kliencie. Ceny mogą wzrosnąć o kilkadziesiąt procent.

 

 

Przestoje w dostawach prądu odczuło ponad 100 milionów ludzi w północno-wschodnich prowinicjach Chin: Jilin, Heilongjiang i Liaoning. Rosnący popyt na prąd nie może zostać zaspokojony przez rodzime kopalnie węgla. Przy spadającej produkcji i rosnącym popycie, ceny energii biją rekordy. Chińskie stowarzyszenie przemysłu węglowego przekazało, że przerwy w dostawach węgla prawdopodobnie wystąpią także zimą, w szczególności jeżeli będzie mroźna.

 

 

Chiny podobny kryzys energetyczny miały w czerwcu, ale tym razem sytuacja jest znacznie gorsza. Dodatkowo Pekin chce zająć się problemem emisji dwutlenku węgla i ograniczyć produkcję brudnej energii.

 

 

Największy emitent dwutlenku węgla stara się wypełnić zobowiązanie, że jego emisje będą najwyższe jeszcze przed 2030 rokiem, w kolejnych dekadach emisja ma zacząć spadać. Władze wymagają, by w prowincjach ograniczono produkcję energii z węgla. W czasie dynamicznego wzrostu światowej gospodarki oznacza do znaczne niedobory.

 

 

Chińska Państwowa Komisja Rozwoju i Reform (PKRiR) wezwała w środę władze lokalne, kopalnie i przedsiębiorstwa kolejowe, by zwiększyły wydobycie i transport węgla do elektrowni w regionach najbardziej cierpiących na niedobór surowca.

 

 

 

 

Źródło: Forsal.pl / PAP

Zdjęcie: Pixabay

Komentarze