Konfederacja naradza się jak WYPROWADZIĆ publiczne pieniądze?! Wyciekła treść…

Kolejne nagranie wypłynęło! Na tajnym spotkaniu politycy „Konfederacji Wolność i Niepodległość” dzielą miliony! Chcą część oddać Januszowi Korwin-Mikkemu, a resztę wyprowadzić poza partię.

 

Stenogram z rozmowy opublikowała wczoraj wp.pl. Szokujące, jest to, że politycy starają się znaleźć pomysł, jak rozdysponować 6 milionów złotych otrzymanych… z subwencji. Dodajmy: subwencji, którą partia może otrzymać po wyborach. Ewidentnie szukają luki prawnej, która umożliwi transfer środków na zewnątrz, np. do zaprzyjaźnionych fundacji. Jest też mowa o tym, aby część pieniędzy zwrócić Korwinowi. 

 

Tydzień temu „Fakt” opublikował nagranie, na którym Mikke mówi o przekazaniu środków z subwencji partii „Korwin” na trwającą właśnie kampanię partii „Konfederacja”. Przypomnijmy, że takie działania są prawnie zakazane i objęte surowymi karami. Tak samo zresztą, jak przekazanie środków partii np. na działalność charytatywną. 

 

W „tajnej” dyskusji”, która miałą miejsce w lipcu, wzięli udział Kaja Godek, Jakub Kulesza, Robert Winnicki, Michał Wawer, Witold Tumanowicz, Oskar Kida i Marek Kułakowski. Politycy policzyli, że mogliby uzyskać 6-6,5 miliona, jeżeli „Konfederacja” osiągnie siedmio procentowy wynik w wyborach. 

 

Politycy wymyślili, że, aby „wyprowadzić” pieniądze na zewnątrz, można by przekazać je na fundacje. Pojawiają się jednak obiekcje, bo zebrani doskonale wiedzą, że nie wolno robić takich rzeczy. Na wydanie pieniędzy pojawia się też pomysł o „zleceniu raportu”, czyli w domyśle, fikcyjnemu zapłaceniu za działanie jakiemuś podmiotowi, który taki raport by sporządził. Ale tu też pojawiają się spore wątpliwości, gdyż mowa o kwocie 2 miliony. 

W końcu pojawia się głos Michała Wawra, że możliwości rozdysponowania subwencji będzie przecież dużo, bo „każdy ma jakieś zaprzyjaźnione podmioty” – kancelarie prawne, firmy marketingowe. 

 

Przypomnijmy: przepisy prawne mówią jasno, że paria środki z subwencji musi wydać na cele statutowe. Jest to zresztą szczegółowo sprawdzane przez PKW. Za złamanie przepisów grożą grzywny do 100 tysięcy złotych i kara więzienia do 2 lat. 

 

Źródło: wp.pl, fakt.pl

Foto:Facebook

 

 

Komentarze