TO wydarzyło się po odejściu Santosa! Boniek nie pozostawił na nim suchej nitki!
Decyzja o zakończeniu kadencji Fernanda Santosa jako selekcjonera reprezentacji Polski była momentem, który wzbudził wiele emocji i kontrowersji. Porażka 0:2 z Albanią była kroplą, która przelała czarę goryczy i doprowadziła do rozwiązania kontraktu między Portugalczykiem a Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Jednak to, co wydarzyło się po tym pożegnaniu, budziło także spore zainteresowanie i dyskusje.
Według Krzysztofa Marciniaka, Santos próbował zakończyć swoją kadencję z klasą, zapraszając kilkunastu swoich współpracowników na kolację. To miało być wyrazem szacunku i pożegnaniem z ludźmi, z którymi współpracował przez wiele miesięcy. To właśnie tę wersję wydarzeń prezentowano w mediach.
Jednak zdaniem Zbigniewa Bońka, byłego prezesa PZPN, ta kolacja nie była powodem do zachwytów. Boniek otwarcie wyraził swoje zdanie, stwierdzając, że Fernando Santos nie wykazywał zbytniego zaangażowania w swoją pracę jako selekcjoner reprezentacji Polski. Dla niego zaproszenie na kolację dwóch swoich współpracowników, Łukasza Gawrjołka i Jakuba Kwiatkowskiego, nie było wystarczającym dowodem na to, że był wspaniałym człowiekiem. Pytał retorycznie, co jest takiego fantastycznego w takim zachowaniu.
Co więcej, Boniek ujawnił, że Santos otrzymał atrakcyjną finansowo propozycję pracy w Arabii Saudyjskiej, którą jednak odrzucił. Według wypowiedzi Bońka, Portugalczyk żałował tej decyzji podczas kolacji pożegnalnej. Zdaniem byłego prezesa PZPN, lepiej byłoby, gdyby Santos popełniał mniej błędów w roli selekcjonera, niż zapraszał na kolację. To zdecydowane stanowisko Bońka wzbudziło pewne kontrowersje i stało się tematem dyskusji wśród kibiców oraz osób związanych z futbolem.
Ostatecznie cała ta sytuacja podkreśla, że pożegnanie selekcjonera reprezentacji narodowej jest zawsze momentem emocjonalnym i niosącym za sobą wiele różnych odczuć i opinii. Każdy ma swoje zdanie na ten temat, a kontrowersje i dyskusje to naturalna część tego procesu.