W jednym z lokali w Szczyrku rozegrały się dramatyczne sceny. W sobotni wieczór jeden z gości nagle zasłabł i doszło u niego do zatrzymania krążenia.
Natychmiastowa pomoc
Na ratunek ruszyli inni klienci restauracji. Wśród nich był ratownik GOPR, który od razu rozpoczął reanimację. Dwóch mężczyzn pobiegło też po automatyczny defibrylator (AED), który znajdował się przy remizie miejscowej straży pożarnej. Włączenie urządzenia uruchomiło alarm, dzięki czemu na miejsce szybko przybyli strażacy-ochotnicy.
Walka o życie
Na miejscu pojawiły się również służby ratunkowe. Próbowano wszystkiego – ucisków klatki piersiowej, oddechów ratowniczych i użycia AED. Mimo ogromnych starań i zaangażowania wielu osób, życia młodego mężczyzny nie udało się uratować.
Lekcja dla wszystkich
Ta tragedia pokazuje, jak ważna jest znajomość zasad udzielania pierwszej pomocy i szybki dostęp do defibrylatorów. Choć tym razem nie udało się uratować poszkodowanego, reakcja świadków była wzorowa i daje nadzieję, że w innych sytuacjach takie działania mogą ocalić życie.
źródło zdjęcia: pexels

