Zakończyły się trwające kilka dni intensywne poszukiwania Tadeusza Dudy, 57-letniego mieszkańca Starej Wsi, podejrzanego o dokonanie brutalnego morderstwa dwóch osób. Jego ciało odnaleziono we wtorkowy wieczór w lesie niedaleko miejsca zbrodni. Policja ujawniła, jak wyglądała jedna z największych w ostatnich latach obław w Małopolsce.
Jak doszło do odnalezienia ciała?
Ciało poszukiwanego mężczyzny znaleziono około godziny 20:30 we wtorek (2 lipca) w kompleksie leśnym nieopodal drogi powiatowej między Limanową a Kamienicą. Zwłoki leżały na skraju lasu. Przy ciele znajdowała się broń, z której – jak podejrzewa policja – Duda mógł popełnić samobójstwo. Miał ranę postrzałową głowy.
Nie był to przypadkowy traf – jak podkreśla policja, teren był systematycznie przeczesywany przez funkcjonariuszy. Działania prowadzone były metodycznie, z wykorzystaniem nowoczesnego sprzętu, w tym dronów, kamer termowizyjnych oraz psów tropiących.
Co wydarzyło się wcześniej?
W piątek, 27 czerwca, w Starej Wsi doszło do dramatycznych wydarzeń. Tadeusz Duda miał najpierw zaatakować swoją teściową, która została ciężko ranna i trafiła do szpitala. Następnie udał się do domu swojej córki i zięcia, gdzie – według ustaleń śledczych – zastrzelił oboje. Po dokonaniu zbrodni porzucił samochód w lesie i zniknął.
Policja natychmiast rozpoczęła intensywne poszukiwania. W akcję zaangażowano setki funkcjonariuszy, w tym oddziały z innych województw, straż pożarną, wojsko, a nawet Straż Graniczną. Do działań włączono także wojskowego drona typu Bayraktar.
Świadek: „Nikt nie strzelał”
Jeden ze świadków, który poruszał się samochodem za policyjnym radiowozem, opisał moment odnalezienia ciała. Jak mówi, funkcjonariusze zauważyli leżącego mężczyznę i podeszli do niego. Nie padły żadne strzały – Duda był już martwy. Broń znajdowała się przy jego ciele.
Na razie wszystko wskazuje na to, że Tadeusz Duda popełnił samobójstwo, jednak ostateczne ustalenia będą należały do prokuratury i biegłych. Śledczy analizują broń oraz okoliczności śmierci, by wykluczyć inne scenariusze. Badają także, czy mężczyzna w czasie ucieczki miał jakiekolwiek wsparcie lub pomocników.

