W ostatnich dniach Donald Trump ostro zareagował na doniesienia o nowych rosyjskich atakach na Ukrainę. Polityk, który wcześniej był bardziej wstrzemięźliwy w sprawie pomocy wojskowej dla Kijowa, teraz zapowiada zdecydowane działania. Jednak jego plan zakłada nietypowe finansowanie – za broń mają zapłacić… Europejczycy.
Rosyjskie naloty i reakcja Trumpa
Gdy świat obiegły informacje o kolejnych brutalnych atakach Rosji na ukraińskie miasta, Trump miał — według bliskich współpracowników — „wściec się” i uznać działania Putina za przekroczenie granic. Amerykański polityk, który wielokrotnie podkreślał swoje chłodne relacje z rosyjskim przywódcą, tym razem ma dość.
Amerykańskie Patrioty dla Ukrainy?
Trump przygotowuje plan wysłania na Ukrainę nowoczesnych systemów obrony powietrznej Patriot, które mogłyby wzmocnić ochronę przed rosyjskimi rakietami i dronami. To jednak nie wszystko — plan obejmuje też inne nowoczesne technologie, które mają pochodzić z produkcji w USA.
Europa zapłaci, Ameryka dostarczy
Największym zaskoczeniem może być to, że Trump nie zamierza finansować tej pomocy z budżetu USA. Zgodnie z jego koncepcją, koszty miałyby w całości pokryć państwa europejskie — przede wszystkim Niemcy. „Jeśli chcą pokoju w regionie, niech zapłacą za bezpieczeństwo” – tak w skrócie można streścić jego stanowisko.
Nowe sankcje i taryfy na Rosję
Poza pomocą wojskową, Trump rozważa również nałożenie nowych sankcji gospodarczych na Rosję, zwłaszcza w sektorze energetycznym. W grę wchodzi nawet wprowadzenie specjalnych taryf celnych na rosyjską ropę i gaz. Wszystko to miałoby zwiększyć presję na Kreml i zmusić Putina do zmiany kursu.
Czy to nowy zwrot w polityce Trumpa?
Choć Trump był dotąd krytykowany za zbyt łagodną postawę wobec Rosji, jego najnowsze wypowiedzi i działania sugerują zmianę podejścia. Widać wyraźnie, że chce pokazać siłę – ale na własnych zasadach. Pomoc Ukrainie? Tak, ale nie za darmo i bez nadmiernego angażowania amerykańskich funduszy.

