Rafał Trzaskowski w ostatnich dniach odniósł się z zaskakującym entuzjazmem do propozycji deregulacyjnych Rafała Brzoski – przedsiębiorcy i twórcy sukcesu InPostu. W wypowiedzi publicznej prezydent Warszawy nie tylko wyraził poparcie dla wybranych postulatów, ale też zaznaczył, że widzi w nich potencjał realnych, nieskosztownych zmian, które mogą przynieść korzyść całemu systemowi gospodarczemu, nie tylko wielkiemu biznesowi.
„Nie coś za coś”
„Proszę zobaczyć na większość postulatów Brzoski” – mówi Trzaskowski – „One są ciekawe, bo nie mają tej logiki 'coś za coś’. To nie jest tak, że jak zyskają przedsiębiorcy, to stracą pracownicy. Wcale nie.” Trzaskowski przytoczył przykład, który – w jego ocenie – dobrze oddaje ducha propozycji Brzoski: „Jeżeli duży kontrahent nie zapłaci małemu, a były podpisane umowy – od razu wchodzi komornik. Nie trzeba latami czekać w sądach, aż mała firma padnie.” Dla prezydenta Warszawy to przykład praktycznego, liberalnego podejścia do ochrony przedsiębiorczości – zwłaszcza tej najmniejszej, często pomijanej w regulacjach i bez realnego wsparcia w sporach z większymi podmiotami.
Przykład: szybka ścieżka dla małych firm
Trzaskowski przytoczył przykład, który w jego ocenie dobrze oddaje ducha propozycji Brzoski: „Jeżeli duży kontrahent nie zapłaci małemu, a były podpisane umowy – od razu wchodzi komornik. Nie trzeba latami czekać w sądach, aż mała firma padnie.” Według Trzaskowskiego wprowadzenie takiego rozwiązania mogłoby znacząco poprawić bezpieczeństwo działalności najmniejszych przedsiębiorców – tych najbardziej narażonych na zatory płatnicze i nierzetelność kontrahentów.
Krytyka wobec skarbówki
Nie zabrakło też mocniejszych akcentów. Trzaskowski odniósł się do praktyki urzędów skarbowych, które rzekomo czekają z działaniami aż do końca okresu przedawnienia: „Trzy tygodnie przed przedawnieniem zaczynają sprawę… trzeba urzędnikom powiedzieć, że łapy poobcinam, jeżeli będą się w ten sposób zachowywać.” Chociaż wypowiedź miała zapewne charakter metaforyczny, to jej siła retoryczna wskazuje na narastające napięcie między środowiskiem biznesowym a aparatem fiskalnym.
Nowy rozdział w relacjach władzy z przedsiębiorcami?
Poparcie Rafała Trzaskowskiego dla postulatów Rafała Brzoski nie stanowi zaskoczenia – to raczej potwierdzenie ideowego pokrewieństwa. Deregulacyjne pomysły Brzoski wpisują się w neoliberalną narrację, którą Trzaskowski od lat konsekwentnie wspiera: ograniczenie roli państwa, uproszczenie przepisów, przerzucenie odpowiedzialności na jednostkę i afirmacja przedsiębiorczości jako remedium na większość problemów strukturalnych.
Tym samym postulaty, które dawniej mogłyby być uznane za kontrowersyjne lub korzystne wyłącznie dla dużego biznesu, prezentowane są dziś jako „zdroworozsądkowe” rozwiązania, rzekomo neutralne społecznie. Nie chodzi tu jednak o realną redystrybucję czy zabezpieczenie socjalne, lecz o uproszczenie gry rynkowej – i to właśnie w tej grze Trzaskowski lokuje swoją polityczną wiarygodność.
źródło zdjęcia: https://x.com/KrisDobs/status/1904792207988552107
MS

