Wojsko opuszcza Donbas. Ukraińcy… protestują
Kolejny etap konfliktu w Donbasie. Wojska strony ukraińskiej oraz te wspierane przez władze rosyjskie zaczęły wycofywać się z terenu wschodniej Ukrainy. Nie obyło się bez protestów. Jakich?
W samo południe czasu lokalnego rozpoczęto manewr wycofania wojsk i uzbrojenia z linii front przebiegającej przez miejscowość Zołote. Co więcej, oficjalną informację o podjęciu tego rodzaju działań podał sam ukraiński minister spraw zagranicznych, Wadym Prystajko.
Jest to jeden z warunków wdrożenia w życie formuły Steimeiera (dawnego ministra spraw zagranicznych, a obecnie prezydenta Niemiec), która ma uregulować sytuację w Donbasie. Formuła ta przewiduje m.in. przeprowadzenie wyborów samorządowych w okupowanych częściach Donbasu.
Wycofywanie wojsk wzbudziło jednak niepokój wśród mieszkańców Ukrainy. Niektórzy z nich postrzegają tego rodzaju działanie jako kapitulację, a nawet i zagrożenie dla życia proukraińskich mieszkańców Donbasu. We wtorkowy wieczór pod siedzibą prezydenta w Kijowie zebrało się ok.1000 osób protestujących przeciwko wycofaniu wojsk z linii frontu. Manifestujący mieli ze sobą min. żółte kartki.
Jaką mamy gwarancję, że jeśli wycofamy wojsko, Rosja nie zacznie wykorzystywać przeciwko nam naszych własnych pozycji? Doświadczenie ostatnich lat pokazało wielokrotnie, że to agresywny kraj, który nie stosuje się do żadnych międzynarodowych ustaleń. Nie będę oddawał ziemi, za której utrzymanie przelewali krew moi przyjaciele – mówi Polskiej Agencji Prasowej jeden z żołnierzy ukraińskiej armii.