Wydawca „PnŚ” ZAWIESZONY! Widzowie byli zszokowani tym, co zobaczyli…

„Pytanie na śniadanie” to jeden z programów TVP, który każdego ranka gromadzi mnóstwo widzów przed odbiornikami. Podczas emisji można wysłuchać aktualności z kraju i świata, zapoznać się z poradami ekspertów w wielu dziedzinach… Główną atrakcją śniadaniówek są jednak występy znanych osób. Niedawno gospodarze śniadaniówki gościli w studiu niejakiego Ronniego Ferrari.

Ronnie Ferrari tak naprawdę nazywa się Hubert Kacperski i pochodzi z Włocławka (woj. kujawsko-pomorskie). Ma dopiero 19 lat, ale jest już jednym z największych idoli nastolatków. Młodzi internauci pokochali go za piosenkę „Ona by tak chciała”. Twórcy „Pytania na śniadanie” chcieli z tej popularności skorzystać, jednak skończyło się to dla nich nieciekawie.

Gwiazdor internetu został zaproszony do jednego z odcinków programu. Odpowiedział wtedy na kilka pytań prowadzących i wystąpił na scenie. Nietrudno było zgadnąć, że Ronnie Ferrari zaprezentuje swój hit. Klip do tego utworu opublikowany w serwisie YouTube wyświetliło jak dotąd ponad 60 milionów użytkowników. I właśnie to miało ściągnąć uwagę jak największej liczby widzów. 

Efekt: wydawca „PnŚ” został zawieszony. Okazało się, że choć piosenka bije rekordy popularności, to mnóstwo Polaków było zniesmaczonych tym, co zobaczyli. Ocenzurowanie wulgaryzmów zawartych w tekście nie wystarczyło, aby piosenka nadawała się do produkcji emitowanej w tak wczesnych godzinach. Chodziło o słowa nawiązujące do narkotyków i wielu innych kwestii, które nie są odpowiednie dla najmłodszych widzów. Choć Tomasz Kammel i Marzena Rogalska fantastycznie się bawili w studiu, to szybko pojawiły się głosy sprzeciwu. Zdaniem wielu poziom programu drastycznie spadł po tym szokującym występie.  

Zarząd „Pytania na śniadanie” uznał, że promowanie utworu zachęcającego do niemoralnych zachowań było niedopuszczalne i dlatego podjęła adekwatne kroki w celu wyciągnięcia konsekwencji. Telewizja Polska jeszcze nie skomentowała tej sprawy. 

Komentarze