Zatrzymany burmistrz Włoch TYM przyjechał po łapówkę?! Wcale nie Maserati.

burmistrz

Nie milkną echa afery z burmistrzem podwarszawskich Włoch, Arturem W w roli głównej. Wszystko rozchodzi się teraz o to jakim autem przyjechał po służbową łapówkę! Najpierw podawano, że było nim Maserati, później pojawiło się Lamborghini. Prawda okazała się zgoła inna!

Według dziennika „Rzeczpospolita” samorządowiec w momencie zatrzymania przez CBA poruszał się po stolicy służbową Skodą. Burmistrz Włoch, Artur W. został zatrzymany przez funkcjonariuszy Centralnego Biura Antykorupcyjnego na gorącym uczynku. Mężczyzna chwilę wcześniej przyjął łapówkę w wysokości 200 tys złotych od znanego dewelopera i przedsiębiorcy budowlanego, Sabriego B. Burmistrz obiecał mężczyźnie, że w zamian za pieniądze będzie wydawać korzystne decyzje administracyjne. Początkowo media podawały, że w momencie zatrzymania poruszał się autem marki Maserati.

 

 

 

 

Plotka została zdementowana przez dziennikarzy „Rzeczpospolitej”, którzy dotarli do jednego z funkcjonariuszy biorących udział w zatrzymaniu Artura W. „Ta informacja o maserati jest całkowicie wymyślona. Nie wiem, skąd oni to wzięli.” Informację taką podała na swojej stronie TVP. Później tekst został zmieniony, a słowo Maserati zostało zastąpione słowem „samochód”. Okazało się, była nim służbowa Skoda burmistrza. Według najnowszych doniesień prokurator skierował wniosek o trzymiesięczny areszt dla burmistrza, Artura W.  i dewelopera Sabriego B. Z informacji przekazanych przez Jana Grabca, rzecznika PO wynika, że Zarząd Krajowy Platformy Obywatelskiej, do której należał oskarżony samorządowiec zadecydował o jego wykluczeniu z partii.

ZOBACZ TAKŻE:Akcja CBA w Warszawie. 200 tysięcy łapówki i płacz zatrzymanych…

źródła: wiadomosci.onet.pl, foto pixabay.com

Komentarze