W wieku 69 lat zmarł generał Waldemar Skrzypczak – doświadczony wojskowy, były dowódca Wojsk Lądowych i komentator spraw obronności. Informację o jego śmierci potwierdziła rodzina oraz Ministerstwo Obrony Narodowej. Odszedł człowiek, który przez dekady kształtował polską armię, brał udział w misjach zagranicznych i aktywnie uczestniczył w debacie o bezpieczeństwie kraju.
Życie w mundurze od najmłodszych lat
Waldemar Skrzypczak urodził się w 1956 roku w Szczecinie, a wychowywał się w Kołobrzegu. Już jako młody chłopak związał się z wojskiem – jego ojciec również służył w armii, co miało wpływ na jego drogę zawodową. Sam później objął dowództwo jednostki, w której wcześniej służył jego ojciec.
Był absolwentem m.in. Szkoły Oficerskiej Wojsk Pancernych w Poznaniu i Akademii Sztabu Generalnego. Swoją wiedzę poszerzał również na studiach zagranicznych, w tym w Stanach Zjednoczonych.
Dowódca z doświadczeniem na froncie i w sztabie
Skrzypczak dowodził wieloma jednostkami – od pułków pancernych po całe dywizje. W 2006 roku objął jedno z najważniejszych stanowisk w armii – został dowódcą Wojsk Lądowych. Pod jego nadzorem rozwijała się modernizacja polskich sił zbrojnych oraz ich zaangażowanie w misje, m.in. w Afganistanie.
W 2009 roku zdecydował się odejść ze stanowiska w geście protestu – krytykował Ministerstwo Obrony za brak decyzji i opieszałość w zakupach sprzętu dla wojska. Jego odejście było szeroko komentowane i postrzegane jako akt odwagi i lojalności wobec żołnierzy.
Po służbie – głos rozsądku i doradca
Po zakończeniu służby nie zniknął z życia publicznego. Pełnił funkcję wiceministra obrony, odpowiadając za modernizację uzbrojenia. Choć później odszedł z resortu po zarzutach Służby Kontrwywiadu Wojskowego, jego ekspercka rola w debacie publicznej tylko się umocniła.
W ostatnich latach często wypowiadał się jako ekspert w mediach, szczególnie w kontekście wojny w Ukrainie. Zyskał opinię doświadczonego komentatora, który potrafił mówić o wojnie bez owijania w bawełnę.
Wielu zapamięta go jako dowódcę z charakterem
Jego śmierć wywołała falę wspomnień i wyrazów szacunku. Władysław Kosiniak-Kamysz, obecny minister obrony, podkreślił, że generał był wzorem profesjonalizmu i oddania ojczyźnie. Inni generałowie – w tym Mirosław Różański i Roman Polko – wspominali jego charyzmę, humor, a także gotowość do działania tam, gdzie inni się wahali.
Żołnierz, nauczyciel, patriota
Generał Waldemar Skrzypczak był nie tylko dowódcą, ale też mentorem dla wielu młodszych żołnierzy. Wychował pokolenie oficerów, dla których służba ojczyźnie była misją. Jego głos będzie brakował zarówno w wojsku, jak i w publicznej debacie o bezpieczeństwie Polski.

