Rada Gabinetowa. Politycy wszystkich partii grzmią po spotkaniu Andrzeja Dudy i Donalda Tuska
Wtorkowa sesja Rady Gabinetowej w Polsce stała się tematem gorących dyskusji wśród obserwatorów politycznych i społeczności internetowej. Spotkanie rozpoczęło się od debaty na temat Centralnego Portu Komunikacyjnego. Jednak szybko zmieniło się w polemikę na temat afery Pegasusa, gdy Donald Tusk poinformował o przekazaniu prezydentowi dokumentów z nią związanych.
„Chciał prawdziwej Rady, to ją ma” – ostro skomentowała posłanka Klaudia Jachira z opozycyjnej partii KO, zwracając się bezpośrednio do Andrzeja Dudy. Jej słowa wywołały burzę wśród zwolenników i przeciwników prezydenta, podsycając dyskusję na temat przebiegu posiedzenia.
Premier Tusk bez litości dla głuchego i ślepego na oczywiste fakty przekrętów PiS-u prezydenta Dudy. Chciał prawdziwej Rady, to ją ma.
— Klaudia Jachira (@JachiraKlaudia) February 13, 2024
W mediach społecznościowych natychmiast zawrzało od komentarzy, które odzwierciedlały różnorodne stanowiska polityczne i interpretacje wydarzeń. Politycy PiS i KO prowadzili ostrą wymianę zdań, a w tle słychać było również głosy przedstawicieli innych partii oraz niezależnych komentatorów.
Przemysław Czarnek wszczął awanturę przy komisji śledczej. Oskarżył Dariusza Jońskiego o…
Mariusz Kamiński z PiS zaznaczył, że sprawa Pegasusa nie powinna być przedmiotem manipulacji politycznej, wskazując na potrzebę rzetelnego podejścia do problemu. Z kolei Klaudia Jachira z KO oskarżyła premiera Tuska o brak reakcji na rzekome nadużycia popełniane przez partię rządzącą, podkreślając jego bezlitosne podejście wobec prezydenta.
Dość insynuacji Donalda Tuska! Sprawa tzw. Pegasusa to nie temat na polityczne kłamstwa i partyjne ataki. Czekam na Komisję ds. Pegasusa, by pokazać Polakom skalę manipulacji w tej sprawie.
— Mariusz Kamiński (@Kaminski_M_) February 13, 2024
Niezależnie od politycznych przekonań, posłowie wykorzystywali wydarzenie do krytyki lub obrony swoich kolegów z partii. Zbigniew Kuźmiuk z PiS pochwalił postawę prezydenta Dudy, sugerując, że pokazał on Donaldowi Tuskowi swoje miejsce. Natomiast Krzysztof Brejza z KO zasugerował, że cała sytuacja była częścią przemyślanego planu politycznego.
Witold Zembaczyński z Nowoczesnej skrytykował wypowiedzi prezydenta. Oskarżył go o „bredzenie” i sugerując, że Donald Tusk może szybko „odklepać” jego argumenty. Z kolei poseł Lewicy Tomasz Trela posunął się do używania ironicznych komentarzy. Zasugerował, że niektórzy politycy PiS powinni zrobić zakupy po pampersy.
Prezydent bredzi i nerwowo szuka wyjścia z Rady Gabinetowej, ale po orce @donaldtusk może tylko odklepać.
— Witold Zembaczyński🇵🇱 (@WZembaczynski) February 13, 2024
W ślad za tymi słowami, Robert Biedroń z Lewicy wyraził przekonanie, że prawda na temat inwigilacji wkrótce ujrzy światło dzienne. Zasugerował też, że prezydent Duda starał się unikać problemu. Te różnorodne reakcje na posiedzenie Rady Gabinetowej pokazały głębokie podziały polityczne w społeczeństwie polskim i stanowiły istotny element dyskursu publicznego.
Źródło: onet.pl