Ginekolog URWAŁ główkę dziecka. Izba Lekarska UMORZYŁA sprawę!
Do zdarzenia doszło 18 stycznia 2017 roku. Na oddział ginekologiczno – położniczy zgłosiła się kobieta w 22 tygodniu ciąży.
Mieszkanka Strzegomia uskarżała się na silne bóle brzucha. Została przyjęta do szpitala. Niestety, kilka godzin później zaczęła się przedwczesna akcja porodowa. Lekarz, który wówczas popełnił błąd, do dziś nie został ukarany i prawdopodobnie nie poniesie żadnych konsekwencji za swoje zaniedbanie.
Błąd w sztuce lekarskiej?
W trakcie porodu nastąpiła dekapitacja – ginekolog w trakcie porodu urwał dziecku główkę. Jako pierwsze w kanale rodnym kobiety pojawiły się nóżki dziecka. Lekarz ciągnął za nie dość mocno. Kobieta natychmiast zareagowała prosząc, by przestał. Uskarżała się na silny ból i powiedziała, że nawet zwierzęta nie są traktowane w ten sposób.
Władze szpitala kilka tygodni po całym zajściu próbowały wytłumaczyć się ze sprawy. Ich zdaniem, ratowanie życia matki dziecka, zgłaszającej się z poronieniem zagrażającym, było dla całego zespołu lekarskiego równie ważne, jak bezpieczeństwo płodu. Każda z osób obecna przy porodzie, chciała pomóc rodzącej. Śledztwo w sprawie całego zajścia nadal jest prowadzone przez Prokuraturę Regionalną we Wrocławiu.
Lekarz nie widzi nic niewłaściwego w swoim postępowaniu i w dalszym ciągu nie przyznaje się do popełnienia jakiegokolwiek błędu w sztuce lekarskiej.
/Katarzyna Goch