Kaczyński opowiedział jak STRACIŁ KOBIETĘ swojego życia!

Jarosław Kaczyński gościł w programie „Pytanie na śniadanie”. Obecność prezesa PiS w telewizji śniadaniowej wywołała spore kontrowersje, Kaczyński w poruszających słowach opowiedział o kobiecie swojego życia.

Jarosław Kaczyński pilnie strzeże swoich sekretów, bardzo rzadko decyduje się na kontakt z mediami czy udzielanie tak intymnych wywiadów. Już samo pojawienie się szefa partii rządzącej w programie śniadaniowym wywołało sporo kontrowersji, jednak eksperci ds. wizerunku zgodnie twierdzą, że Kaczyński wypadł raczej dobrze. W trakcie programu prezes PiS opowiedział poruszającą historię dotyczące utraty kobiety swojego życia…

Jego matki Jadwigi. Wiele dotychczas nieznanych szczegółów ujrzało światło dzienne. Były premier opowiedział o swojej relacji z mamą. Ta była jedną z jego najlepszych przyjaciółek, jednocześnie będąc także wzorem i autorytetem. Kaczyński do końca życia był przy matce, szczególnie trudny był moment katastrofy smoleńskiej

– Bardzo często o niej myślę. Odeszła przedwcześnie. Wiele jej koleżanek przekroczyło dzisiaj dziewięćdziesiątkę i żyją dalej, strasznie żałuję, że moja mama odeszła wcześnie. Jej wkład w wychowanie moje i mojego świętej pamięci brata był ogromny. Nie zdawałem sobie z tego sprawy, ale ona poświęcała wiele spraw i towarzyskich i zawodowych, po to, żeby w nas bardzo dużo włożyć. Poza tym zajmowała się nami na różne sposoby i miała jedną ważną cechę, była bardzo sympatyczną osobą. Była autorytetem i wsparciem, nawet, wtedy kiedy była bardzo chora, a nawet po tragedii Smoleńskiej – mówił Jarosław Kaczyński.

Prezes PiS zdradził dlaczego nie poinformował mamy bezpośrednio po katastrofie o śmierci brata Lecha: 

– Ja nie mogłem tego zrobić, kiedy mama była na granicy śmierci. Tylko dlatego nie pojechałem wtedy do Smoleńska. Wtedy lekarze powiedzieli mi, by jak najdłużej zwlekać. Dopiero kiedy uzyskałem pozwolenie, to zrobiłem. […] Z kolegami drukowaliśmy Rzeczpospolitą, by pokazać mamie, że brat jest w Ameryce Południowej i przez pyły, które wtedy po wybuchu wulkanu unosiły się w powietrzu, nie może szybko wrócić i musi płynąć statkiem. Kiedy zdarzyła się tragedia mama, była mało świadoma tego, co się dzieje – zdradził Kaczyński.

 

Komentarze