Makabryczny WYPADEK gwiazdora Disco-Polo! ”Niestety przegrał…”
Dramat na drodze! Wypadek gwiazdora disco polo!
Muzyka disco polo, to zdecydowanie najchętniej wybierana pozycja przez Polaków. Tego typu utworu już dawno opuściły wiejskie remizy i artyści z powodzeniem występują na największych imprezach muzycznych w naszym kraju. Powstał nawet film na temat Disco Polo o tej samej nazwie. Widzowie jednogłośnie wyrazili aprobatę dla produkcji.
Praktycznie każdy z nas zna największe przeboje gwiazd polskiej sceny disco polo. Wiele osób nie może wyobrazić sobie koncertów sylwestrowych, czy wesela bez Zenka Martyniuka albo zespołu Boys i Marcina Millera. Niestety okazało się,że w wyniku załamania pogody doszło do dramatycznego wypadku. Jak wynika z oficjalnych informacj niestety nie…
można było uratować się z tej trudnej sytuacji drogowej. Znany muzyk przeżył koszmar. Uwielbiany przez fanów gitarzysta musiał zmagać się z nagłym załamaniem pogody podczas jazdy. Niestety przegrał nierówną walkę z żywiołami. Pomimo, że powszechnie jest on uznawany za bardzo dobrego kierowcę.
Auto gwiazdora nagle wpadło w poślizg. Samochód dachował. Z tak poważnego wypadku niewiele osób jest w stanie wyjść w dobrym stanie. Na szczęście gotsrzysta zespołu Jagoda i Brylant przeżył wypadek. Dominik Kot doznał jedynie niegroźnych stłuczeń. Zespół znamy z takich hitów jak „Przyjdź do mnie dziś”, oraz „Lewy”.
– O krok od tragedii! Dziś nad ranem, wracając do domu z koncertu, który graliśmy w Radomskim Clubie Explosion, nasz gitarzysta Scoti (Dominik Kot) miał wypadek! Jak widać na zdjęciu, samochód dachował, a to wszystko za sprawą pogody, która w ostatnich dniach sparaliżowała Radom i okolice. Scoti jest bardzo dobrym kierowcą i często też pełni tę rolę podczas trasy koncertowej, ale jak widać nasze umiejętności nie zawsze idą w parze z panującymi warunkami na drodze. Jednak Bóg nad nim czuwał i zakończyło się jedynie na delikatnych stłuczeniach. Jeździjcie ostrożnie i miejcie oczy dookoła głowy!
– napisała w zeszłym roku na Facebooku wokalistka Agnieszka Mortka.
fot. Zdjęcie poglądowe