Opania o “Smoleńsku”: “Nie wierzę w zamach”
Legenda polskiego kina, Marian Opania, którego obecnie można oglądać nie tylko na srebrnym ekranie, ale i na deskach warszawskiego teatru Arteum, w ostatnim wywiadzie dla radia TOK FM rzucił światło na kilka istotnych kwestii.
Aktor opowiedział o tym, jaki wpływ na pracę aktora mają jego poglądy polityczne. Szczególnie, kiedy ten głośno i wyraźnie o nich mówi. Dlaczego Marian Opania nazywany jest zdrajcą narodu i z jakiego powodu martwi się o swoją aktorską przyszłość?
Czytaj także: Jezus-gej oburzył Jarosława Gowina. „Usunąć ten bluźnierczy film”
Marian Opania jako Lech Kaczyński w “Smoleńsku”
Aktor dostał propozycję zagrania tragicznie zmarłego prezydenta w filmie przedstawiającym historię katastrofy rządowego samolotu w Rosji. Dlaczego się nie zgodził mimo tego, że osobiście był zarówno z Lechem Kaczyńskim, jak i reżyserem produkcji Antonim Krauze, w przyjacielskich stosunkach?
Lecha Kaczyńskiego bardzo lubiłem, zawsze przychodziłem do niego na opłatek. Gorzej jest z bratem. Tak bym to określił. Historia zaczęła się od odmowy zagrania w „Smoleńsku” u mojego przyjaciela Antoniego Krauzego, z którym nakręciłem kiedyś jeden ze swoich najlepszych filmów „Palec Boży”, nagradzany w Polsce i zagranicą. Ponieważ jestem osobą myślącą, nie wierzę w żadne zamachy, wiem, że w Polsce i w Rosji był bałagan. Nie wierzę w zamach i z bólem serca musiałem Antkowi odmówić – wyznał Marian Opania.
Okazuje się, że głównym powodem był wydźwięk filmu sugerujący, że w Smoleńsku mieliśmy do czynienia z zamachem. To z kolei nie pokrywa się z poglądami aktora.
Marian Opania mówił również o poparciu udzielonemu Bronisławowi Komorowskiemu w poprzednich wyborach prezydenckich. Zwraca uwagę na ilość hejtu, jaka na niego spadła. Nazwano go nawet “zdrajcą ojczyzny”. Marian Opania zauważa analogię między tym działaniem a swoją karierą aktorską.
Czytaj także: Opozycja wykluczona z rozmów o Iranie. Prezydent zwołuje Radę Gabinetową
Jakoś tak się zdarzyło, że czwarty film z moim udziałem niestety spada – komisja scenariuszowa nie zatwierdza. Nie wiem, czy dlatego, że Marian Opania jest zdrajcą narodu i troszeczkę boją się o swoje stołki, czy coś. W każdym razie przedziwna rzecz: cztery filmy, jeden serial spadły.
Cały wywiad można odsłuchać na stronie tokfm.pl.