Rafał Gębura na swoim kanale na YouTube „7 metrów pod ziemią” porusza kontrowersyjne tematy. Jednym z jego gości była strizptizerka. Kobieta zdradziła ile zarabia się w tym fachu.
Niewdzięczna praca
Wiele osób nie widzi różnicy między pracą strizptizerki a prostytutki. Striptizerki otrzymują propozycje płatnego seksu. Wiele z nich psychicznie nie wytrzymuje tego typu zaczepek. Kobieta, która zdecydowała się opowiedzieć o fachu strizptizerki twierdzi, że wielu mężczyzn zaciąga kredyty, bierze pożyczki, żeby tylko spędzić czas w klubie go-go. Kobieta powiedziała:
To jest bardzo ciężka i bardzo niewdzięczna praca, ale nie żałuję, że pracuję w takim zawodzie.
Sytuacje bez wyjścia
Kobiety zaczynają występować w klubach go-go, bo zwykle są w bardzo trudnej sytuacji. Nie mają pracy, pieniędzy. Osoby, które zatrudniają nie mają na początku specjalnych wymagań. Nie trzeba mieć idealnej figury i umiejętności tanecznych. Na początku striptizerka niewiele zarabia-około 1000 zł miesięcznie. Stawka rośnie, gdy nabiera umiejętności. W ciągu tygodnia można zarobić 2000 złotych. Strizptizerki zarabiają na prowizji, a nie mają podstawy. Nie mają minimalnej gwarantowanej pensji. Wszystko zależy od układów z kelnerką. To ona namawia gościa na drinki i zapłatę za taniec. Zarabia na tym i kelnerka i striptizerka. Klient za drinka płaci np. 1000 złotych, a striptizerka otrzymuje 400 złotych prowizji.
Nagość i pieniądze
Striptizerki najwięcej zarabiają na prywatnych tańcach. Wówczas muszą być nagie i muszą zachęcić klienta, żeby wydał jeszcze więcej pieniędzy. Kobiety udają, że na samym tańcu się nie skończy i jest szansa na coś więcej. Wszystko po to, by wyciągnąć od mężczyzny jak najwięcej pieniędzy. Kobiety często narażone są też na przemoc ze strony klientów. Niektórzy mężczyźni nie rozumieją, że klub go-go, to nie agencja towarzyska.
Źródło: YouTube/7 metrów pod ziemią
Zdjęcie: Pexels