Amber Gold działało w latach 2009-2012 i oszukało niemal 19 tysięcy klientów, powodując straty sięgające prawie 851 milionów złotych. Spółka, prowadzona przez Marcina i Katarzynę P., obiecywała inwestycje w złoto i inne metale szlachetne, oferując lokaty z oprocentowaniem od 6 do 16,5% rocznie – znacznie wyższym niż w bankach.
Jak działała piramida?
Firma przyjmowała depozyty od klientów i obiecywała wysokie zyski z inwestycji w złoto. W praktyce nie inwestowała tych pieniędzy w metale szlachetne, lecz wypłacała wcześniejsze odsetki z wpłat nowych klientów. To klasyczny mechanizm piramidy finansowej, który musi upaść, gdy brakuje nowych środków.
Proces i wyroki
Śledztwo w sprawie Amber Gold ruszyło w 2009 roku po zgłoszeniu Komisji Nadzoru Finansowego. Pierwsze zarzuty postawiono Marcinowi P. w 2012 roku, a proces ruszył w 2016 roku w Gdańsku. W 2022 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku skazał Marcina P. na 15 lat więzienia, a Katarzynę P. na 11,5 roku. W 2024 roku Sąd Najwyższy oddalił kasację obrony, utrzymując wyrok w mocy.
Obecna sytuacja oskarżonych
Katarzyna P. została warunkowo zwolniona po odbyciu ponad 9 lat kary, znalazła pracę i spłaca zasądzoną grzywnę. Marcin P. pozostaje w więzieniu do końca wyroku, mimo prób wcześniejszego zwolnienia.
Wnioski i konsekwencje
Sprawa Amber Gold ujawniła poważne luki w polskim systemie nadzoru finansowego. Sejmowa komisja śledcza stwierdziła, że ekspansja spółki była możliwa m.in. z powodu bierności urzędników, luk prawnych oraz niedostatecznego nadzoru państwowego.
źródło zdjęcia: pexels

