Afera w kadrze siatkarek. Kadziewicz: “Odbije się to na wynikach”
W kadrze siatkarek nie milkną echa niedawnej afery z trenerem Jackiem Nawrockim. Łukasz Kadziewicz w rozmowie z serwisem WP Sportowe Fakty zwraca uwagę na fakt, że takie wydarzenia zawsze pozostawiają jakiś ślad.
Napięta sytuacja w żeńskiej reprezentacji Polski w siatkówce związana jest z traktowaniem zawodniczek przez trenera. Zdaniem niektórych siatkarek, Jacek Nawrocki faworyzował dwie spośród nich. Tymi lepiej traktowanymi miały być Magdalena Stysiak i Maria Stenzel. Dziewczyny zaniepokojone sytuacją w kadrze postanowiły napisać list do Polskiego Związku Piłki Siatkowej. Opisały w nim sytuacje jakie miały miejsce na treningach (chodziło m.in. o używanie słów powszechnie uznanych za wulgarne oraz napady wściekłości, które miewał trener). Co ciekawe, pod listem podpisało się trzynaście zawodniczek. Siatkarki postulowały o zmianę trenera, ale walka ta zakończyła się porażką, a Jacek Nawrocki pozostał szkoleniowcem reprezentacji.
Czytaj także: Nie tylko Australia płonie. Afryka ma znacznie większy problem
Nie trzeba być ekspertem siatkarskim, aby przewidzieć jak może teraz wyglądać atmosfera w kadrze. Wszystko dlatego, że trener oskarżany przez zawodniczki o niewłaściwe zachowanie nie stracił swojej funkcji, a wśród dziewczyn pojawiły się podziały. Jest to szczególnie ważne w świetle czekającego naszą reprezentację turnieju kwalifikacyjnego do Igrzysk Olimpijskich. Najważniejsza impreza sportowa odbędzie się w Tokio w tym roku.
Afera w kadrze siatkarek wpłynie negatywnie na grę w turnieju kwalifikacyjnym?
Były siatkarz i komentator Polsatu Sport zwrócił uwagę, że takie sytuacje zawsze pozostawiają jakiś ślad. Warto zwrócić uwagę, że Polki w tym turnieju nie są faworytkami, a ciężka sytuacja w szatni może utrudnić walkę o awans na Igrzyska.
Czytaj także: Zbigniew Stonoga zatrzymany. Usłyszy prawie 200 zarzutów
Dziewczyny są profesjonalistkami i powinny potrafić odłożyć niedociągnięcia, które powstały z tego całego zamieszania. Boisko to wszystko zweryfikuje, na razie możemy tylko wróżyć z fusów. Każda zawodniczka gra w innym klubie, są po prostu na innym etapie. Nie wiem, jak trener Jacek Nawrocki dogadał się z siatkarkami, które jeszcze kilka tygodni temu miały dosyć duże pretensje do sposobu pracy całego sztabu szkoleniowego. Przekonamy się w najbliższych dniach – komentuje Łukasz Kadziewicz na łamach serwisu WP Sportowe Fakty.