DRAMAT Marcina Millera z Boys! Został…

Marcin Miller to jeden z najpopularniejszych muzyków disco-polo w Polsce. W ostatnim czasie przyznał się do przykrych początków jakich doświadczył w branży muzycznej.

Wokalista rozpoczynał śpiewać jeszcze w momencie, gdy pracował w urzędzie. Początkowo łączył koncertowanie z pracą urzędnika, ale dwa zajęcia wykonywane jednocześnie nie miały racji przetrwania. 

 

Miller postawił jednak na muzykę i zdecydował się na to co tak naprawdę sprawiało mu większą satysfakcję.

 

„Niedawno byłem w Ełku na pewnym oficjalnym wydarzeniu i podszedł do mnie starszy pan, przedstawił się i zapytał, czy go pamiętam. Zgodnie z prawdą, odpowiedziałem mu, że nie. On na to odparł, że powinienem mu dziękować, bo dzięki niemu zrobiłem karierę i jestem dziś sławny. Dalej nie miałem pojęcia, o co mu chodzi. No i wtedy powiedział, że był tym kierownikiem, który zwolnił mnie z urzędu” -opowiada Marcin Miller.

 

Mężczyzna przyznaje jednak otwarcie i opowiada szczerze o trudnościach z jakimi musiał się zmagać.

 

ZOBACZ TEŻ:Prawda o księciu Harrym wyszła na JAW! Jest…

 

Przez wiele lat byłem opluwany– zdradził imperator disco-polo.

Zapewne gatunek muzyczny jaki wykonuje, a więc disco polo może wzbudzać niedostateczną aprobatę wsród społeczeństwa. 

„Jeśli poszedłbym do szkoły muzycznej lub wyjechał do Los Angeles, żeby uczyć się jazzu, tylko po to, żeby udowodnić innym, że mogę też tworzyć inną muzykę, byłoby to słabe (…) Przez wiele lat byłem opluwany, a dziś wychodzę na scenę i wszyscy szaleją. Mógłbym nic nie robić, a publiczność i tak by się cieszyła i śpiewała nasze piosenki „- powiedział wokalista w wywiadzie dla portalu Plejada.pl

 

Źródło:nczas

Źródło zdjęcia:Instagram

Komentarze