Iran: antyrządowe manifestacje. Brytyjski ambasador zatrzymany przez policję
W sobotę w Teheranie odbyły się antyrządowe manifestacje. Według doniesień medialnych powodem wyjścia ludzi na ulice było zestrzelenie ukraińskiego samolotu pasażerskiego i kłamstwa irańskiej armii na temat jej rzekomego udziału w tragedii. Następnego dnia zatrzymano brytyjskiego ambasadora w Iranie, który miał uczestniczyć w antyrządowym zgromadzeniu.
Protestujący zgromadzeni pod gmachem Politechniki im. Amira Kabira domagali się ustąpienia najwyższych władz. Manifestanci mieli używać antyrządowych haseł. Agencja Reutera zwraca jednak uwagę, że nie udało się potwierdzić autentyczności nagrania, które miało być dowodem na antyrządowy charakter manifestacji. Właśnie w takich okolicznościach brytyjski ambasador został zatrzymany
Czytaj także: Żona pilota ukraińskiego samolotu nie chciała, by mąż leciał do Iranu. “Było zbyt wiele znaków”
Najwyższym przywódcą zarówno politycznym, jak i duchowym w Iranie jest Ali Chamenei. To najprawdopodobniej z jego inicjatywy Iran przyznał się do zestrzelenia w środę samolotu należącego do ukraińskich linii lotniczych. Zaraz po katastrofie pojawiły się plotki odnośnie rzekomego udziału irańskiej obrony przeciwlotniczej w zdarzeniu. Teheran jednak od początku zaprzeczał, jakoby miał coś wspólnego z tragedią.
Brytyjski ambasador zatrzymany
Jak podają irańskie media, ambasadora Robera Macaire’a zatrzymano podczas manifestacji pod Politechniką. Głównym zarzutem kierowanym pod jego adresem było “podżeganie do antyrządowych manifestacji”, co doprowadziło do przetrzymywania go przez ponad godzinę w jednostce miejscowej policji.
Czytaj także: Ukraiński samolot zestrzelony przez Irańczyków. Jest oświadczenie armii
Wydarzenie to spowodowało natychmiastową reakcję brytyjskiego rządu. Minister Spraw Zagranicznych Wielkiej Brytanii, Dominic Raab wydał oświadczenie w sprawie zatrzymania ambasadora, w przeczytać możemy, że: “aresztowanie naszego ambasadora w Teheranie bez podstaw i wyjaśnień jest rażącym naruszeniem prawa międzynarodowego”. Raab zwraca również uwagę, że Iran obecnie stoi przed trudnym wyborem, który zaważy na jego przyszłości:
“Może kontynuować swój kurs politycznej i ekonomicznej izolacji lub zaangażować się w dyplomatyczny proces deeskalacji napięcia”.
Sam ambasador zaprzecza, że brał udział manifestacji. Przyznaje, że w tamtym czasie przebywał pod gmachem Politechniki, ale “opuścił to miejsce 5 minut po tym, gdy zaczęto wznosić okrzyki”.