W sobotę, 28 czerwca 2025 roku, w Przysusze odbył się VII Kongres Prawa i Sprawiedliwości. Głównym punktem wydarzenia był wybór prezesa partii – a właściwie jego potwierdzenie, bo jedynym kandydatem był dotychczasowy lider, Jarosław Kaczyński. Polityk nie miał konkurencji i po raz kolejny został wybrany na stanowisko szefa PiS.
Młodsze pokolenie wkracza do gry
Jednym z widocznych celów tegorocznego kongresu jest odmłodzenie kierownictwa partii. W planach jest poszerzenie wiceprezydium o nowych członków – w tym osoby z młodszego pokolenia, takie jak Przemysław Czarnek, Anna Krupka czy Barbara Bartuś. Ma to być krok w stronę przygotowania partii do kolejnych kampanii wyborczych i przyciągnięcia nowych wyborców.
Hasło kongresu – „Zawsze za Polską” – podkreśla przywiązanie do wartości patriotycznych i ma symbolicznie wyrażać gotowość PiS do dalszego zaangażowania w życie publiczne.
Kaczyński: odbudować po porażce
W swoim przemówieniu Jarosław Kaczyński skupił się na przyszłości ugrupowania. Po przegranych wyborach parlamentarnych w 2023 roku partia musi – jego zdaniem – odbudować zaufanie społeczne i przygotować się do walki o zwycięstwo w wyborach prezydenckich i parlamentarnych w 2027 roku.
Zapowiedział też pracę nad zmianami ustrojowymi, które miałyby „zabezpieczyć” konstytucję, choć nie podał konkretnych rozwiązań. Wskazał również na potrzebę obrony niezależności państwa przed zagrożeniami zewnętrznymi, w tym – jak zaznaczył – wpływami ideologicznymi, które mają uderzać m.in. w system szkolnictwa wyższego.
Co dalej z PiS?
Poza wyborem prezesa, uczestnicy kongresu podejmą decyzje dotyczące nowego składu władz partii. PiS chce łączyć doświadczenie ze świeżym spojrzeniem i energią młodszych działaczy. Kolejne tygodnie mają przynieść intensywną pracę programową i organizacyjną – wszystko po to, by partia była gotowa do powrotu do rządzenia.

