KATASTROFA z udziałem Ryanair na lotnisku w Krakowie! Nie żyje…
Dramatyczne wydarzenia na krakowskich Balicach z udziałem popularnej, low-costowej linii Ryanair!
Tragedie związane z liniami lotniczymi zawsze niosą się szerokim echem, zwykle w zdarzeniach z udziałem samolotów pasażerskich śmierć ponosi znaczna ilość osób a samo wydarzenie nie schodzi z pierwszych stron gazet. Dramat w Krakowie może być kolejnym.
Irlandzka, popularna tania linia lotnicza Ryanair rzadko jest odpowiedzialna za lotniskowe tragedie. Polacy chętnie korzystają usług irlandzkiego przewoźnika, tylko w zeszłym roku Irlandczycy w Polsce przewieźli niemal 13 milionów pasażerów. Ta liczba ciągle rośnie.
Teraz doszło jednak do strasznej tragedii na lotnisku w podkrakowskich Balicach – to zdarzenie wstrząsnęło chyba wszystkimi. „To było straszne” – mówią świadkowie wypadku.W porcie lotniczym Kraków-Balice doszło do…
Śmiertelnego wypadku brytyjskiej turystki. Kobieta najprawdopodobniej została zepchnięta ze schodów przez innych pasażerów samolotu.
Paula i Tony Whitelaw wracali do Manchesteru, wraz z innymi podróżnymi schodzili do autobusu, który miał zawieźć wszystkich do stosującej na płycie lotniska maszyny. Tłum „oszalał” gdy zobaczył busa.
Jak mówił mąż ofiary: „To był efekt domina”.Kilka osób pod wpływem naporu krewkich pasażerów przewróciło się na schodach. Ofiarę wypadku w momencie upadku dzieliły zaledwie trzy stopnie od gruntu. Na pomoc kobiecie rzuciła się jedna z pasażerek oraz mąż ofiary.
Pasażerka, która jest pielęgniarką, zauważyła, że żona uderzyła głową o płytę lotniska i krwawi. Zadzwoniła po pogotowie – mówi Tony Whitelaw.
Krakowski szpital wystawił diagnozę – wylew krwi do mózgu. Kobietę wprowadzono w stan śpiączki farmakologicznej, niestety pacjentka już się z niej nie wybudziła. Zgon nastąpił w wyniku zatrzymania akcji serca.
Koroner w North Staffordshire wszczął śledztwo w sprawie tej śmierci. Mąż tragicznie zmarłej zeznał, że ta schodziła kilka osób przed nim i nie zdążył zareagować. Niestety nie ustalono wszystkich przyczyn zgonu, niektórzy sugerują odpowiedzialność linii oraz władz krakowskiego lotniska.