KONIEC badania trzeźwości! Kierowcy…
Badanie trzeźwości a właściwie informacja nt. stanu trzeźwości podlega ochronie!
Jest opinia. Informacja nt. tego, czy ktoś jest trzeźwy bądź nie podlega ochronie prawnej jako wiedza na temat stanu zdrowia osoby fizycznej. Ponadto na przeszkodzie do badania stają kolejne przepisy.
„To dość patologiczne rozwiązanie prawne. Teraz tak naprawdę można będzie być na przysłowiowej „bani” i nie ponieść żadnych konsekwencji, przy okazji stwarzając zagrożenie dla zdrowia i życia innych osób. Nie potrafię zrozumieć tej decyzji, być może jest podyktowana wyższym celem, na razie sądzę, że rodzi to patologię” – mówi warszawski kierowca busa.
Z danych Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wynika, że w Polsce w sposób szkodliwy pije nawet 2,5 mln osób. 2 proc. całej populacji jest uzależniona od alkoholu. Od teraz nie będzie można sprawdzić stanu trzeźwości we wszystkich…
zakladach pracy. Pracodawcy, zdaniem UODO nie mogą wchodzić w posiadanie wiedzy nt. stanu zdrowia osób fizycznych. Jak wynika ze statystyk w Polsce „pije” każda branża. Kto przychodzi do pracy „wcięty”? Zawód nie ma znaczenia – od robotnika po lekarza. Policja ani Inspekcja Pracy nie mają danych na temat ilości osób nietrzeźwych w pracy. Nieoficjalnie mówi się, że jest to spora liczba.
Na pracodawcach ciąży obowiązek niedopuszczania pracownika będącego w stanie nietrzeźwości czy nawet po spożyciu do wykonywania pracy. Jak jednak wynika z opinii UODO pracodawca nie ma prawa weryfikować stanu trzeźwości pracowników. Jako podstawę prawną podano Ustawę o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi.
Przepisy mówią jasno – badanie może przeprowadzić jedynie funkcjonariusz „organu powołanego do ochrony porządku publicznego”, np. policji, na wniosek kierownika zakładu pracy lub upoważnionego pracownika.