Polska nie ma elektrowni jądrowej. Ma za to Marię – reaktor badawczy pod Otwockiem, który przez dekady był jednym z kluczowych punktów na mapie technologicznej kraju. Właśnie tam wytwarzano radiofarmaceutyki – leki służące do diagnozowania i leczenia nowotworów. Maria nie leczy, ale daje narzędzia tym, którzy leczyć potrafią. A raczej: dawała. Bo od lutego nie działa.
Nie chodzi jednak – jak wcześniej podawano – wyłącznie o planowaną modernizację czy przerwę technologiczną. Jak podaje serwis GeekWeek Interia, reaktor został wyłączony z powodu braku nowego pozwolenia na eksploatację.
To administracyjny impas o bardzo realnych skutkach. Bez ważnego pozwolenia Maria nie może działać. To oznacza nie tylko przestój w produkcji izotopów, ale też paraliż dostaw radiofarmaceutyków, z których korzystało dotąd kilkadziesiąt ośrodków medycznych w Polsce i za granicą. Pacjenci onkologiczni już odczuwają skutki tego braku – niektóre procedury są przesuwane, inne być może trzeba będzie realizować z wykorzystaniem importowanych, droższych i trudniej dostępnych preparatów.
W tej sytuacji pytanie o długofalową politykę przemysłową przestaje być retoryczne. Reaktor Maria to nie tylko instalacja badawcza – to infrastruktura krytyczna. Jej zatrzymanie z powodu niedopełnienia formalności jest nie tylko kompromitacją instytucjonalną, ale i ostrzeżeniem. Dla decydentów, którzy przez lata traktowali naukę jak koszt. Dla systemu zdrowia, który nie ma planu B. Dla państwa, które – mimo rosnących ambicji atomowych – nie potrafi zadbać o jedyny funkcjonujący reaktor.
A przecież Maria mogłaby być czymś więcej. Wokół niej dałoby się zbudować nowoczesny, konkurencyjny przemysł radiofarmaceutyczny. Innowacje, miejsca pracy, eksport wiedzy. Zamiast tego – tymczasowa cisza i długa lista strat.
Czy to musi być kolejna zmarnowana szansa? Zatrzymanie Marii pokazuje, jak bardzo brakuje w Polsce polityki, która myśli w kategoriach strategicznych, a nie tylko budżetowych cykli. Maria nie powinna gasnąć w milczeniu. Powinna być początkiem większej rozmowy o tym, czego naprawdę potrzebujemy – i co znaczy inwestować w przyszłość.
źródło zdjęcia: https://x.com/PUsiadek/status/1906279987025674332/photo/1
Anna Miller