„NIE ma PEDOFILII w kościele. To wymysł mediów”
„Plaga pedofilii” wśród katolickiego duchowieństwa jest wytworem medialnym, w rzeczywistości nieistniejącym. Takimi słowami film Tomasza Sekielskiego „Tylko nie mów nikomu” odpowiedziała fundacja, której założycielem jest ojciec Tadeusz Rydzyk. Redemptorysta promuje swoją książkę na ten temat.
„Plaga pedofilii wśród katolickiego duchowieństwa jest wytworem medialnym, w rzeczywistości nie istniejącym. W porównaniu z innymi środowiskami liczba księży skazanych za wykorzystywanie seksualne nieletnich jest mikroskopijna. Dotyczy zaledwie ułamka procenta ogółu duchowieństwa i jest zdecydowanie mniejsza od liczby przestępców tego typu w innych grupach społecznych” – powiedział Sebastian Karczewski, publicysta „Naszego Dziennika”
Książka „Pedofilią w Kościół.Oblicza kłamstwa”, to nowa pozycja wydawnictwa fundacji „Nasza Przyszłość”. Internetowa księgarnia sprzedaje tę publikację w cenie 28 złotych. Ojciec Tadeusz Rydzyk jest jednym z założycieli fundacji. Wydawnictwo promuje książki poruszające tematy religijne, a także zajmuje się produkcją filmów. Swoją działalność finansuje dzięki darowiznom swoich zwolenników.
Publicista Sebastian Karczewski przekonuje, że pedofilia w kościele ma charakter marginalny – swoje zdanie opiera na oficjalnych danych Ministerstwa Sprawiedliwości, dane mówią, że wśród 808 skazanych, odsiadujących wyroki za gwałty i molestowanie seksualne nieletnich, jest tylko dwóch księży i jeden zakonnik.
Ministerstwo odpowiadając na poselskie interpelacje opublikowało listę zawodów osób skazanych prawomocnie za czyny pedofilskie.
Największą odsetek stanowią osoby niewykształcone (brak zawodu). Kolejno najczęściej pedofilami są : pracownicy budowlani, hydraulicy i stolarze. Następnie kucharze, rzeźnicy i piekarze.
– Jeden taki grzech księdza to jest skandal, który powinien spowodować natychmiastowe usunięcie z kapłaństwa. Ograniczam się tylko do spraw sądowych, to tylko 3 proc. pedofilii w Polsce. Czy dziennikarska kwerenda sięgnie do pozostałych 97 proc.? – pisał po premierze filmu Sekielskiego ojciec Leon Knabit, niegdyś piastujący urząd przeora opactwa w Tyńcu.
/Łukasz Tomaszkiewicz