TAK ojciec ZABIJAŁ małego Dawidka! „Najpierw…”

W poniedziałek patomorfolodzy przeprowadzili bardzo szczegółową sekcję zwłok chłopczyka.

Ustalili, że ojciec aż jedenaście przebił serce synka. Zrobił to w aucie, na tylnym siedzeniu Skody, To właśnie tam konał Dawidek. Tylna kanapa samochodu była brunatna od krwi niewinnego dziecka.

Patomorfolodzy badali ciało chłopca aż przez 5 godzin. Ich ustalenia są przerażajace, trudno jest nam w nie uwierzyć.  
„Oględziny i sekcja zwłok wykazały liczne rany kłute klatki piersiowej. Zostały zadane narzędziem ostrym. Warunki takiego narzędzia spełnia m.in nóż” – podał wczoraj Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

„Na to, że sprawca działał w silnych emocjach, wskazują liczne…

ślady po uderzeniach ostrym narzędziem na foteliku chłopca. Ojciec, uderzając nożem, często nie trafiał”  –  informacja ta wyszła od osoby znającej kulisy śledztwa.

Prokuraturze udało się odtworzyć ostatnią drogę Dawida z ojcem. Wiedzą już na pewno, że Paweł Ż. zabił syna w samochodzie. – „Świadczą o tym ślady krwi na foteliku, tapicerce i podłodze” – poinformował prokurator Łukasz Łapczyński.

Stało się to na trasie między Warszawą, a Grodziskiem, lecz śledczy nie wiedzą dokładnie, w którym miejscu. Jak wskazywał w swojej wizji Krzysztof Jackowski, śmiertelne ciosy ojciec zadał dziecku w okolicach cmentarza żbikowskiego, który znajduje 300 m od łąki, na której w sobotę policjanci odnaleźli ciało chłopca. Gdy Dawidek konał, ojciec pojechał z nim na autostradę A2 w okolice węzła Pruszków, zatrzymał auto na poboczu i wyniósł ciało w zarośla za ekrany akustyczne.

Komentarze