Takie TĘCZOWE ŁAWECZKI staną w…! Zgadnij GDZIE?
W ramach tzw. budżetu obywatelskiego w jednym z polskich miast pojawią się tęczowe ławeczki.
Jeszcze kilka lat temu takie tęczowe ławeczki byłby traktowane jedynie jako urozmaicenie krajobrazu. W końcu podczas wyjazdów na „zachód” Polacy nieraz zachwycali się kolorowymi elementami architektury miast.
Skradziona tęcza
Teraz jednak tęcza została „skradziona” przez środowiska LGBT i nigdy nie wiemy, czy widząc barwy tęczy mamy do czynienia z kolorami czy z symbolem. I nie mówimy tu o garnku ze złotem, który zgodnie z legendą jest na końcu tęczy. Nie, teraz ten barwny łuk łączymy raczej z homo-symboliką.
Przypadek?
Formalna nazwa projektu to „Utworzenie 20 miejsc wypoczynku: Tęczowe ławeczki–odpoczynek; Kosze do segregacji–dbanie o naszą planetę; Stojaki rowerowe–promocja zdrowego stylu życia; Miski z wodą dla psów–troska o najlepszego przyjaciela człowieka; Zieleń–czyste powietrze”. Trudno zatem stwierdzić, czy inicjatorzy projektu mieli na myśli jedynie estetykę, wygodę mieszkańców i ich pupili oraz ekologię, czy też… próbowali przemycić ideologię LGBT.
Czytaj też: Skandal w TEATRZE! Robili TO podczas spektaklu BYĆ JAK BAJM!
Żyj kolorowo
W uzasadnieniu projektu czytamy:
„Potrzeba realizacji projektu wynika z deficytu elementów małej architektury, jakim są ławki uliczne/parkowe, a także potrzeby edukowania społeczeństwa w zakresie dbania o środowisko naturalne oraz troski o zwierzęta. Projekt przewiduje powstanie łącznie 20 miejsc wypoczynku (…)
Projekt wpłynie zatem pozytywnie na świadomość kielczan w zakresie dbania o środowisko naturalne, troski o zwierzęta oraz promowania zdrowego stylu życia (sport). Realizacja projektu uczyni także przestrzeń publiczna bardziej kolorową.”
Zakup i montaż jednej ławeczki to 1500 zł. Do tego dochodzi kosz na odpady, stojak rowerowy, miska na wodę, krzewy i drzewa. Tęczowy komplet kosztuje zatem 6500 zł. a całość projektu (wraz z dokumentacją) to 135 tys. zł.
Zgadnij gdzie?
Jeśli tęczowe ławeczki miałyby na celu jedynie ożywienie wyglądu miasta, to mogłyby stanąć praktycznie w każdym miejscu w Polsce. Jeśli jednak inicjatorzy projektu mieli na myśli promowanie ideologii LGBT, to faktycznie „sprzedali” mieszkańcom prawdziwego konia trojańskiego.
A to dlatego, że tęczowe ławeczki stanąć mają akurat w Klerykowie – jak Stefan Żeromski nazwał miasto… Kielce. Tym samym katolicki zaścianek stanie się mekką środowisk LGBT…
fot. bo.kielce.eu