TEN SKŁADNIK W MIĘSIE ZAGRAŻA ŻYCIU. Chodzi o…

mięsie

Konserwanty zawarte w mięsie i produktach mięsnych od kilku lat są badane przez naukowców. Lekarze z Wielkiej Brytanii znaleźli nową zależność między występowaniem chorób nowotworowych a konserwantem oznaczanym symbolem E250.

W 2015 roku Światowa Organizacja Zdrowia zaklasyfikowała wszystkie produkty z mięsem przetworzonym jako kancerogenne. Czyli powodujące nowotwór. Naukowcy z Światowej Organizacji Zdrowia określili nawet ilość mięsa, której człowiek powinien unikać. Ich zdaniem już nawet 50 g przetworzonego mięsa dziennie może podnieść ryzyko wystąpienia choroby nowotworowej o jedną piątą. To mniej niż jedna parówka dziennie.

 

ZOBACZ TAKŻE: Tego jeszcze nie było! W Święta temperatura sięgnie nawet…

 

Dodatkowo lekarze podkreślają, że istnieje spora zależność między konsumpcją mięsa a możliwością wystąpienia nowotworów. Wśród osób które ograniczają jedzenie mięsa, ryzyko wystąpienia raka jelita grubego jest znikome. Stanowisko naukowców ze Światowej Organizacji Zdrowia wzbudziło niemałe poruszenie. Czerwone mięso jest bowiem produktem niezbędnym w diecie wielu osób. 

 

Okazuje się, że to przetworzone mięso może mieć wpływ na występowanie raka jelita grubego. Według badań zagrożenie jest największe, kiedy mięso jest konserwowane azotynem sodu. Jest on oznaczany na produktach jako E250. Azotyn sodu jest substancją, która znacznie wydłuża przydatność mięsa do spożycia. Wpływa również na ich kolor. Produkty wzmacniane E250 mają bardziej nasycony kolor. Najczęściej tę substancję konserwującą można znaleźć w parówkach, kiełbasach, szynce i bekonie.

 

fot. unsplash, źródło: wp.pl

Komentarze