Upiła KLIENTA na śmierć. Grożą jej poważne konsekwencje!
W jednym z nocnych klubów we Wrocławiu tancerka podała klientowi alkohol, który doprowadził do…
Kobieta podała mężczyźnie 8 kieliszków alkoholu, które zakończyły się tragedią. 35-latek stracił przytomność.
We Wrocławiu w klubie „Candy” w kwietniu 2017 roku bawił się mężczyzna z Turcji z jedną z tancerek. Dopiero teraz prokuratura skierowała do sądu akt oskarżenia. Według ustaleń śledczych, do których dotarła „Gazeta Wrocławska”, mężczyzna przebywał z tancerką Natalią J.
Na zapisie z monitoringu widać, jak w przeciągu 20 minut kobieta podaje mu 8 kieliszków alkoholu. Pierwsze cztery miał wypić, piąty wypluć, szósty i siódmy tancerka wlała mu do ust, ósmym mężczyzna rzucił o ziemię. Zaraz potem 35-latek zasłabł.
Według śledczych Natalia J. próbowała ratować mężczyznę udzielając mu pierwszej pomocy. Po godzinie jednak mężczyzna przestał oddychać. Wtedy nikt już nie interesował się, co się z nim dzieje.
Zmarłego odnalazł kolega, który chciał 35-latka zabrać do domu. Wtedy Natalia J. miała zacząć krzyczeć, że zrobił się on „siny i zimny”. Dopiero po tym czasie wezwano pogotowie ratunkowe. Godzinna reanimacja nie przyniosła rezultatu.
Śledczy ocenili, że personel klubu nie zajął się właściwie człowiekiem, który potrzebował pomocy. Przyczyną śmierci mężczyzny mogło być zatrucie alkoholem oraz przewlekła choroba serca.
ZOBACZ TEŻ:Oto NAJMŁODSZY GENIUSZ świata!
Prokuratura ustaliła, że przed sądem odpowie nie tylko Natalia J, ale także była menadżerka klubu Anna W. Przedstawiono im zarzuty zaniechania podjęcia podstawowych czynności ratujących życie i zwlekaniem w wezwaniu pogotowia. Obie kobiety nie przyznają się do przedstawionych im zarzutów.
Źródło:02/pixabay