ZAKAZ rozmawiania przez telefon w miejscach publicznych?! Projekt ustawy….
Zakaz prowadzenia rozmów telefonicznych w miejscach przestrzeni publicznej? Jest projekt.
„Rozmowa przez telefon, to jedna z wielu uciążliwości w przestrzeni publicznej. Czas się tym zająć. Razem z grupą innych polityków przygotowaliśmy projekt ustawy. Nowe przepisy miałby wprowadzić zakaz rozmów przez telefon, mniej więcej na zasadach zakazu palenia. Powody? Szkodliwość większa od smogu.” – mówi nam polityk PiS. Jak nieoficjalnie wiadomo pomysł ma wspierać także część opozycji.
Według danych Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu w Kajetanach hałas na przerwie szkolnej dochodzi sondaż 110 dB. Na ruchliwej ulicy jest niewiele lepiej. Tutaj hałas dochodzi do ok. 70 dB. Tak wynika z mapy akustycznej dla miasta Łodzi. Dlaczego jednak padło na telefony? Przecież za hałas na ulicy odpowiadają także samochody. Te mają być następne w kolejce.
”Problem z uciążliwością hałasu powodowanego przez auta jest do rozwiązania w dłuższej perspektywie. Ruch należy ograniczyć. W kwestii telefonów. Ludzie są już uzależnieni od używania urządzeń mobilnych. Rozmawiają bardzo dużo. Urządzenia elektroniczne w 2007 roku stanowiły zaledwie 1% wpływu na emisję gazów cieplarnianych. Teraz jest to już niemal 4%. Do 2040 roku ma to być już ponad 15%. Musimy z tym walczyć. „ – dodaje polityk.
„Poza wpływem telefonu na środowisko, pamiętajmy o hałasie. Ten wpływa negatywnie przede wszystkim na człowieka. Ponado wiele osób nie potrafi dostosować się do ogólnie panujących zasad kultury. Wiele osób prowadzi rozmowy w autobusach, restauracjach, sklepach a nawet kinach. To także jest powód do ograniczenia możliwości prowadzenia rozmów. Pracujemy także nad projektem ograniczającym użycie telefonów w ogóle. Chcemy zmniejszyć ich rolę. To ważne dla naszego zdrowia i naszej planety. Już stały hałas na poziomie 65 dB powoduje stres dla naszego ciała. Hałas zatruwa tak samo jak toksyczne powietrze” – dodaje polityk.
Gdzie nie będzie można rozmawiać?
Jak dowiadujemy się z projektu ustawy, który miałby zostać złożony w sejmie nowej kadencji za złamanie zakazu będzie nałożony mandat. Kwota? Identyczna jak w przypadku złamania zakazu palenia wyrobów nikotynowych – 500 zł. Gdzie miałby obowiązywać zakaz prowadzenia rozmów? Politycy mówią, że na pewno w tych samych miejscach, co zakaz palenia. Wobec tego zakaz objąłby:
1) tereny zakładów opieki zdrowotnej i w pomieszczenia innych obiektów, w których są udzielane świadczenia zdrowotne,
2) tereny jednostek organizacyjnych systemu oświaty, o których mowa w przepisach o systemie oświaty, oraz jednostek organizacyjnych pomocy społecznej, o których mowa w przepisach o pomocy społecznej,
3) tereny uczelni,
4) pomieszczenia zakładów pracy innych niż wymienione w pkt 1 i 2,
5) pomieszczenia obiektów kultury i wypoczynku do użytku publicznego,
6) lokale gastronomiczno-rozrywkowe,
7) środki pasażerskiego transportu publicznego oraz obiekty służące obsłudze podróżnych,
8) przystanki komunikacji publicznej,
9) pomieszczenia obiektów sportowych,
10) ogólnodostępne miejsca przeznaczone do zabaw dzieci,
11) inne pomieszczenia dostępne do użytku publicznego.