Kupujesz tę rybę?! Uważaj! Producenci bezczelnie nabijają nas w butelkę!
Aktualnie, łosoś norweski ma bardzo złą opinię wśród konsumentów. Producenci wykazują się wyjątkowym sprytem aby nakłonić klientów do kupna tego produktu. Na co należy zwracać szczególną ostrożność?
Producenci łososia norweskiego chwytają się wszelkich sposobów by zachęcić do zakupu produktu konsumentów. Kilka lat temu łososie z hodowli były opisywane po prostu jako „norweskie”. Przez kontrowersje, jakie wzbudziły na przestrzeni lat konsumenci zaczęli podpisywać łososie norweskie łososiami „atlantyckimi”. Problem w tym, że ryby otwartego oceanu nigdy nie widziały na oczy.
ZOBACZ TAKŻE: Rozliczenie PIT za rok 2019. O tych ZMIANACH MUSISZ wiedzieć!
Nazwanie łososia norweskiego łososiem „atlantyckim” jest zgrabną próbą ominięcia już nazbyt pejoratywnie kojarzącej się nazwy. Może oznaczać też koniec promowania łososia jako tego wyhodowanego w Norwegii. Różnego rodzaju publikacje na temat wpływu łososia norweskiego na zdrowie człowieka mogły skłonić wielu konsumentów rezygnacji z zakupu łososiowego mięsa. Zwłaszcza tego pochodzącego z norweskich hodowli. Jednak aby przekonać się, że łosoś został jednak wyprodukowany w Norwegii, wystarczy spojrzeć na miejsce produkcji, a tym jest właśnie najczęściej kraj fiordów.
ZOBACZ TAKŻE: Żona Sławomira opublikowała wyjątkowo gorące zdjęcie. Mąż nie będzie zadowolony!
Sceptyczne nastawienie do łososia norweskiego jest związane przede wszystkim z informacjami dotyczącymi tego jak wygląda jego hodowla. Ryby przetrzymywane są w klatkach i karmione paszą z antybiotykami i barwnikami. W mięsie łososia znajdują się szkodliwe dioksyny i metale ciężkie.
Warto zatem uważnie sprawdzać etykiety, a także w miarę możliwości wybierać zdrowe ryby, pochodzące ze sprawdzonego źródła.
fot. pixabay
źródło: wp.pl