Swoich wynagrodzeń nie zmniejszą
Radni w Kielcach byli wyjątkowo zgodni i na temat zmniejszenia swoich wynagrodzeń dyskutować nawet nie chcieli. Zobacz ile zarabiają?
Głosami zdecydowanej większości radnych, projekt uchwały o obniżeniu diet został zdjęty z porządku obrad. Po prostu, radni z Kielc swoich wynagrodzeń nie zmniejszą.
Diety radnych wyższe o 100 procent
W grudniu 2021 roku większością głosów radnych Prawa i Sprawiedliwości, Koalicji Obywatelskiej, Projektu Wspólne Kielce oraz Nowej Lewicy uchwalono podwyżkę wynagrodzeń radnych o prawie 100 procent. W efekcie na ich konta trafia co miesiąc 2800 zł (przed podwyżka było to 1450 zł). Dieta przewodniczącego Rady Miasta wzrosło do 4000 zł (z nieco ponad 2600 zł), wiceprzewodniczący pobierają 3400 zł (było 2200 zł), a szefowie komisji – 3200 zł (przed zmianami 2000 zł). Warto też wspomnieć, że świadczenia są nieopodatkowane.
Projekt uchwały autorstwa BiN
Wyższe diety obowiązywały rok. Sprawa zmniejszenia wynagrodzeń radnych Rady Miasta Kielce powróciła. Projekt uchwały dotyczącej obniżenia diet radnych zgłosił klub radnych Bezpartyjni i Niezależni (BiN). Są to: Kamil Suchański, Katarzyna Suchańska i Maciej Bursztein.
Na ostatniej sesji radni o obniżeniu swoich wynagrodzeń dyskutować jednak nie chcieli. Wynagrodzeń nie zmniejszą. Głosami zdecydowanej większości radnych, projekt uchwały został zdjęty z porządku obrad. Był to wniosek wiceprzewodniczącej rady miasta Joanny Winiarskiej. I tu mały „smaczek” – obecnie niezrzeszona radna Winiarska to była członkini klubu radnych… BiN, a wiceprzewodniczącą rady miasta jest z rekomendacji tegoż klubu. Obecnie jest w konflikcie z Maciejem Burszteinem i współpracuje z Ruchem Marka Materka, prezydenta Starachowic.
Słowne przepychanki
Głosowanie poprzedziła awantura między dwójką radnych.
Suchański argumentował, że tak jak rok temu nie dostrzegał powodów do zwiększenia wynagrodzenia, tak dzisiaj widzi wiele argumentów za obcięciem honorariów.
Władze miasta komunikują, że desperacko szukają oszczędności, między innymi na oświetleniu ulic oraz ograniczeniu ogrzewania budynków szkół. Działania związane ze zmniejszeniem bezpieczeństwa publicznego oraz narażaniem dzieci na dyskomfort mają przynieść około pół miliona złotych oszczędności. To kpina! Obcinając diety do poziomu wyjściowego z 2018 roku w miejskiej kasie zostanie nam każdego roku ponad 400 tysięcy złotych – mówił.
Z kolei Joanna Winiarska przekonywała:
To polityczna, populistyczna zagrywka klubu radnych BiN. Wnioskodawcy często zarzucają w przestrzeni publicznej prezydentowi i radnym wiele negatywnych działań, a sami nie do końca spełniają swoją misję tak, jak by chcieli mieszkańcy.
Zarzuciła też radnym z klubu BiN rzadki udział w pracach samorządu. Przytoczyła dane, z których wynika, że radni z tego klubu najczęściej opuszczali posiedzenia Rady Miasta w tym roku. Na 400 głosowań, które odbyły się do końca listopada br. Maciej Bursztein wziął udział w 244, Katarzyna Suchańska w 265 a Kamil Suchański w 318.
Kamil Suchański, przewodniczący klubu BiN nie pozostał dłużny byłej koleżance.
Jak można spojrzeć w oczy mieszkańcom, gdy podnosi się podatki i inne opłaty a w tym samym czasie radni tuczą się na kielczanach pobierając wyższe diety, co rocznie kosztuje 400 tysięcy złotych.
Wynagrodzeń nie zmniejszą
Podsumowując. Większość radnych zagłosowała za zdjęciem uchwały z porządku obrad, przeciwko byli tylko radni z BiN. W związku z tym diety radnych zostaną na niezmienionym „wyższym” poziomie.
Źródło:
Zobacz również:
https://wyborcza24.pl/najnowszy-ranking-fifa-mundial/
Czytaj także:
https://wyborcza24.pl/informacje-nie-do-konca-jawne/