Rząd przyjął rozporządzenie czasowo zawieszające prawo do składania wniosków o udzielenie ochrony międzynarodowej na granicy polsko-białoruskiej. Premier Donald Tusk zapowiedział decyzję w bezpośrednim komunikacie opublikowanym w mediach społecznościowych. Jak podkreślił, działanie to jest odpowiedzią na rosnącą liczbę nielegalnych prób przekroczenia granicy oraz podejmowane z zewnątrz próby destabilizacji sytuacji wewnętrznej państwa.
60 dni zawieszenia. Bezprecedensowa decyzja władz
Zgodnie z informacjami zawartymi w wykazie prac legislacyjnych Rady Ministrów, rozporządzenie ma obowiązywać przez 60 dni od momentu wejścia w życie. Obejmie ono odcinek graniczny z Republiką Białorusi, gdzie – jak wskazuje rząd – wzmożony ruch migracyjny łączy się z działaniami hybrydowymi, stanowiącymi zagrożenie dla bezpieczeństwa państwa i obywateli.
Prezydent Andrzej Duda już wcześniej podpisał ustawę otwierającą drogę do takich rozwiązań. W oficjalnym komunikacie zachęcił premiera do natychmiastowego wprowadzenia przepisów w życie oraz podjęcia „aktywnych działań w obronie polskiej granicy”.
Między realnym zagrożeniem a symbolicznym wykluczeniem
Władze zapewniają, że decyzja o ograniczeniu prawa do azylu ma charakter tymczasowy i nie narusza w sposób nieproporcjonalny praw cudzoziemców. Celem – jak czytamy – jest minimalizacja ryzyka destabilizacji oraz ograniczenie nadużyć procedury ochrony międzynarodowej. Z drugiej strony jednak, pojawiają się pytania o konsekwencje etyczne i prawne takiego rozwiązania.
Prawa człowieka, zapisane w konwencjach międzynarodowych, nie są zawieszone ani w czasach kryzysu, ani pod naporem politycznych emocji. Przypomina się w tym kontekście słynny esej Hannah Arendt „My, uchodźcy”, w którym filozofka pisała: „Byliśmy pierwsi, którzy dowiedzieli się, że utrata obywatelstwa oznacza utratę wszystkich praw”. W jej analizie status uchodźcy był nie tylko kategorią prawną, ale symbolem absolutnego wykluczenia z porządku politycznego – człowieka pozbawionego głosu, miejsca, prawa do prawa.
Polityka graniczna na ostrzu noża
Rządowy komunikat o planowanym zawieszeniu procedury azylowej został przez część opinii publicznej odczytany jako sygnał determinacji, ale i jako akt radykalizacji polityki migracyjnej. Przeciwnicy decyzji wskazują, że nawet w obliczu zagrożeń granicznych, nie powinno się uchylać systemowych gwarancji ochrony osób szukających schronienia przed prześladowaniami.
Trudno nie zauważyć napięcia między realną potrzebą ochrony granic państwa a ryzykiem uprzedmiotowienia osób, które stoją po ich drugiej stronie. Decyzja o zawieszeniu prawa do azylu wpisuje się w coraz szerszy trend europejskiego twardnienia polityk migracyjnych, ale też – w bardziej niepokojącym sensie – w proces demontażu uniwersalnych zasad humanitaryzmu.
źródło zdjęcia: https://x.com/TVPWorld_com/status/1903483130947711320/photo/1
Magdalena Strupiechowska