Biało-Czerwoni stracili majątek odpadając z Euro 2020! Porażka finansowa piłkarzy!

Wielu kibiców do końca nie traciło nadziei na awans polskich piłkarzy do Euro 2020. Jednak dla Biało-Czerwonych powrót do domu z Mistrzostw Europy wiąże się też z ogromnymi stratami finansowymi. Ile stracili podopieczny Paulo Sousy?

Kasa za awans

Za awans do Euro 2020 UEFA zagwarantowała Polskiemu Związkowi Piłki Nożnej 9,25 miliona euro. W przeliczeniu na złotówki jest to blisko 41 milionów złotych. Ogromne kwoty czekały na zawodników w turnieju finałowym. Jednak żeby  cieszyć się pieniędzmi, musieliby wygrać choć jeden mecz. Za to UEFA płaci milion euro. Za remis z Hiszpanią i nagrodę za awans do 1/8 finału UEFA należy dodać 2,5 miliona euro. To daje w sumie w przeliczeniu na złotówki ponad 11 milionów złotych. Z tego sami Biało-Czerwoni zarobiliby niemal 8 milionów złotych na drużynę. Z każdym wygranym meczem te pieniądze by się zwiększały. Jednak tak się nie stanie.

Pieniądze na przygotowanie

Z tych astronomicznych wręcz kwot trzeba odjąć pieniądze, które zostały przeznaczone na przygotowanie Biało-Czerwonych. W te kwoty wchodzi zgrupowanie w Opalenicy, przeloty na mecze, centrum pobytowe w Sopocie, zakwaterowanie drużyny i sztabu szkoleniowego w poszczególnych miastach i hotelach. W sumie daje to kilka milionów złotych wydatków.

Facebook/Łączy nas piłka

Kwestia sportowa

Jednak pieniądze to nie wszystko. Jak podkreśla w rozmowie z dziennikiem Fakt Maciej Sawicki, sekretarz generalny PZPN:

Zyski, wydatki, to nie jest w tym momencie najistotniejsze. Najważniejszy był dla nas aspekt sportowy, wyjście z grupy. Tego zabrakło. Choć moim zdaniem w obu meczach i ze Słowacją i ze Szwecją nie byliśmy słabsi od przeciwników. W ofensywie radziliśmy sobie dobrze. Zdobyliśmy przecież cztery gole.

Obrona Sousy

Maciej Sawicki, który grał jako zawodnik Legii Warszawa broni Paulo Sousy. Nie zgadza się ze stwierdzeniem, że trener kolokwialnie ujmując „przemęczył zawodników” i zastosował zbyt duże obciążenia podczas zgrupowania w Opalenicy. Sawicki powiedział:

Żaden z piłkarzy nie skarżył się, że treningi są zbyt ciężkie, zbyt intensywne. Nie awansowaliśmy do fazy pucharowej, bo zabrakło odrobinę jakości, balansu między formacjami.

Źródło: Fakt

Zdjęcia: Facebook/Łączy nas piłka

Komentarze