Czy Lewandowski znów zostanie sam? Kontuzja Milika zrujnuje naszą strategię ataku?

Jeśli kontuzja Arkadiusza Milika okaże się  poważna, to pod znakiem zapytania staje atak polskiej reprezentacji. Czy Robert Lewandowski zostanie sam na polu walki? Sportowe prognozy nie są niestety optymistyczne.

Kontuzja za kontuzją

Wcześniejsza kontuzja wyeliminowała Krzysztofa Piątka z udziału w turnieju Euro 2020. Teraz z kontuzją zmaga się Arkadiusz Milik. Piłkarz przeszedł badania lekarskie w Opalenicy, ale na konsultacje medyczne poleciał do Hiszpanii. Trzeba czekać na diagnozę. Jeśli stan zdrowia, nie pozwoliłby Milikowi na grę, to nasz atak jest w rozsypce. Paweł Kryszałowicz w rozmowie z WP Sportowymi Faktami, powiedział:

Mam nadzieję, że Milik wróci na zgrupowanie i ta kontuzja okaże się nie tak poważna. Wszyscy znamy wartość Piątka i Milika. Gdyby tej dwójki faktycznie zabrakło, może się niestety zdarzyć, że Lewy będzie osamotniony, a wtedy nie ma większych szans, by pokazał taką skuteczność, jak w ostatnim czasie w Bayernie.

Facebook/PZPN Łączy Nas Piłka

Duet idealny na murawie

Robert Lewandowski i Arkadiusz Milik to zgrany zespół na murawie. Gdyby faktycznie zabrakło Arkadiusza Milika, to Lewandowski zostanie bez jakiejkolwiek pomocy. Milik jest ogromnym wsparcie dla Lewandowskiego. Niektórzy sportowi eksperci przewiduję, że ewentualnym wsparciem dla Lewego, mógłby być Jakub Świerczok. Piłkarz ma za sobą bardzo dobry sezon w Piaście Gliwice. Jednak brak mu przy tym doświadczenia w grze w zagranicznych klubach.

Wsparcie ze skrzydeł

Gdyby Robert Lewandowski miał zostać sam w ataku, to musi uzyskać wsparcie ze skrzydeł. Paweł Kryszałowicz widzi tu kilka kandydatów. Powiedział:

Dałbym większy luz na boisku Piotrkowi Zielińskiemu. Do tej roli nadaje się też Mateusz Klich, który do tej pory był ustawiony całkiem inaczej niż w Leeds United. Obaj nie są typowymi napastnikami, ale myślę że mogłby skutecznie zastąpić Milika.

Na jakie rozwiązania zdecyduje się Paulo Sousa? Wkrótce się przekonamy.

Źródło: WP Sportowe Fakty

Zdjęcia: Facebook/PZPN Łączy Nas Piłka

 

Komentarze