KRYNICA-ZDRÓJ: 14-latek wjechał na stok wyłączony z użytkowania. Teraz walczy o życie

W Krynicy-Zdroju doszło do dramatycznego wypadku na stoku narciarskim, który zakończył się poważnym uszkodzeniem zdrowia 14-letniego chłopca z Warszawy. Zdarzenie miało miejsce na trasie, która tymczasowo była wyłączona z użytku ze względu na prace ratraka. Trzy osoby narciarsko wjechały na stromy stok, zignorowawszy chwilowe wyłączenie trasy. Niestety, nastolatek nie zdołał ominąć stalowych lin przymocowanych do pracującego ratraka, co doprowadziło do tragicznego wypadku.

Według relacji policji udzielonej lokalnemu serwisowi dts24.pl, stok był wyłączony z ruchu ze względu na prace związane z ratrakiem, pojazdem gąsienicowym używanym do przygotowywania tras narciarskich. Ze względu na stromiznę stoku, do maszyny przymocowane były stalowe liny, mające zapewnić jej stabilność. Pomimo ostrzeżeń i wyłączenia trasy z użytku, trzech narciarzy, w tym 14-latek z Warszawy, zdecydowało się na wejście na trasę.

Dwie osoby zdołały ominąć przeszkody, ale nastolatek najechał na stalowe liny i doznał poważnych obrażeń. Kierownik stoku natychmiast zgłosił wypadek, co skierowało zespół ratunkowy na miejsce. 14-latek został przetransportowany do szpitala w bardzo ciężkim stanie i trafił na oddział intensywnej terapii, gdzie kontynuowana jest walka o jego życie.

Policja bada teraz szczegóły i okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Starają się ustalić, dlaczego młodzieniec wraz z innymi narciarzami zignorował wyłączenie trasy oraz dlaczego doszło do tak poważnego wypadku.

Źródło: onet.pl

STAMBUŁ: zamach na kościół rzymskokatolicki. W budynku byli cywile

Komentarze